Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2019, 15:00   #169
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Wydarzenia, jak praktycznie co chwila w przeciągu ostatnich tygodni (albo nawet miesięcy) prawie wymykały się spod jakiejkolwiek kontroli. Christo Barca, Ahallion Cane Iss i Ramirez, pojmani, rozbrojeni, skuci. W chwilę potem Dalia. Alecto Xan'Tai, znienacka przebijająca się do Barcy i używająca na nim mocy swego trzeciego oka. Efekt był piorunujący - seneszal o mały włos nie wyzionął ducha. Dalia już chciała mu się rzucić na pomoc, próbowała się wydostać z uścisku lifeguardów i wszczęła z nimi walkę - nawet dziobiąc jednego z nich ukrytym nożem (na szczęście nie śmiertelnie). Musieli ją sprać szok-rękawicami by przestała.

Ostatecznie cała paczka została zabrana, ich dobytek skonfiskowany, oni sami odarci z szat i przyodziani w więźniarskie kombinezony. Zostali przetransportowani lichtugą na pokład Szeptu Cieni, do tamtejszego brygu, gdzie mieli spędzić co najmniej długie tygodnie.

Po tym teatrzyku był przynajmniej jeden plus - wszelkie wątpliwości oficerów ucichły. Lady-kapitan okazała twardą rękę i surowy osąd. Życie voidfarerów nie było usłane różami i nie polegało na kompromisach. Kapitan na swej łajbie był drugi po Bogu.

Były szmery niezadowolenia pośród co bardziej "wrażliwych" oraz u ludzi pojmanych liderów - szczególnie uczniów Issa i szpionów Barki - niemniej jednak XO trzymał na nich oko i kontrolował poczynania armsmenów. Teraz, kiedy liderzy byli w pierdlu, łatwo było zidentyfikować, zdemaskować siatki. Zdarzało się, że sami szpiedzy się ujawniali. Wiedzieli, że wiatr wieje teraz w innym kierunku i należy sikać z nim, a nie pod.

Tak czy inaczej, nie to było najważniejsze - a dopełnienie ucieczki. Blysk i Szept Cieni odpaliły pełną moc. Statek Inkwizycji momentalnie ruszył w ich kierunku, ale był o wiele za daleko i zrobił to chyba z poczucia obowiązku, aniżeli dostrzeżenia realnej szansy. Obydwa okręty Coraxów czym prędzej opuściły chmurę pyłu, przeleciały obłok Oorta i wykonały dobrze wyliczony, acz cholernie trudny dla nieostukanego z Paszczą Nawigatora skok. Na szczęście, jeszcze z ostatkami "prześwietlenia" oczu Alecto i z pewną drobną pomocą uczniaka z rajdera, chodzącego za bardziej doświadczoną koleżanką po fachu jak piesek - wszak co dwa trójkąty oczu, to nie jeden.

Skok był trudny. Rubycon I, II, pierwsze Stacje Przejścia... w zasadzie to wszystkie, cała długość Paszczy na raz dla kogoś, kto jeszcze nie odwiedził jej nawet do połowy. To było wyzwanie.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=F7yhhtzEIJ8[/MEDIA]

Czy podołali? Czy dotarli do Furibundus, gdzie mieściła się stacja kosmiczna Footfall? Jakie były dalsze losy Coraxów?

To już inna historia.






+++ Koniec +++
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline