Wątek: Call-Girl (21+)
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-12-2019, 22:01   #106
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Środa, 13 styczeń, 2049
7:40 pm czasu lokalnego
Miami



Caden trzymany przez żonę pod ramię, poprowadził w stronę parkietu i znajdującego się obok podwyższenia. Większość miejsca na nim zajmowała niewielka orkiestra, przygrywająca nienachalną melodię na którą prawie nikt nie zwracał uwagi. Zamilkła, gdy pan domu zatrzymał się obok, opierając lekko o fortepian. Odezwał się, a jego głos popłynął z głośników umieszczonych w całym domu.
- Panie i panowie! - zaczął, odgłosy rozmów szybko milkły, a głowy obracały się w jego stronę. Serena zatrzymała się przed podwyższeniem, wraz z obiema uczestniczkami konkursu. - Raz jeszcze witam na corocznym balu charytatywnym Fithwilliamsów!
Rozległy się oklaski, niektórzy kiwali głowami.
- W tym roku zbieramy pieniądze dla dzieci z domów dziecka w Miami. Fundacja Fithwilliamsów przeznaczy na to cały dzisiejszy dochód, wydany zostanie zarówno na modernizację jak i polepszenie warunków tym młodym ludziom. Wszyscy chcielibyśmy, aby poczuły się kochane - trudno powiedzieć, czy gospodarz rzeczywiście tak myślał, ale znów nagrodzony został oklaskami. - Jak zawsze główna aukcja rozpocznie się o północy. Nie zdradzę bezpośrednio czego będzie dotyczyć, ale tak wspaniale się zdarzyło, że mamy wśród nas dwie panie, które chciałyby zademonstrować jej przedsmak. Desire, Thereso, zapraszam do mnie - spojrzał na nie z delikatnym uśmiechem, a zaraz za nim cała sala.
Jess wzięła towarzyszkę za rękę i weszła na podium. Nadal ubrana w pełni odsłoniła kaptur pokazując innym, białą barokową perukę i swoją piękną twarz, nie przykrytą pod delikatnym makijażem:
- Być może część z was mnie zna, niektórzy może nawet całkiem dobrze... - Posłała w kierunku widowni kokieteryjny uśmiech. - Jeśli nie, będziecie mieli dziś okazję poznać, bowiem wraz z moją towarzyszką postanowiłyśmy podjąć pewne wyzwanie. - Popatrzyła na Theresę dając jej możliwość powtórzenia historii o Messalinie. Najwyraźniej nie wszyscy ją znali, warto więc było im przypomnieć.
- Chciałybyśmy użyczyć naszych ciał w ramach konkursu, jaki starożytna cesarzowa ogłosiła wraz z największą kurtyzaną jej czasów. Chcemy sprawdzić, która z nas doprowadzi do największej ilości wytrysków. Każdy kto wpłaci datek na fundację, podając moje lub Desire imię, otrzyma token uprawniający do jednorazowego dojścia, w dowolny sposób zabawiając się z wybranką… - Theresa czuła tremę, głos trochę drżał, ale się nie zawahała.
- Tak - Kontynuowała Desire pewnym, jakby wyuczonym do tego typu wystąpień głosem. - Z pewnością już wielu z was domyśliło się, że chodzi nam o słynną Messalinę, żonę Klaudiusza. - Historia twierdzi, że cesarzowa wygrała, jak jednak było naprawdę nigdy się nie dowiemy. Dziś Theresa będzie naszą cesarzową, dodam dla zaostrzenia apetytów, że ma idealny czas płodny. - Mrugnęła okiem do widowni. - Sprawdzimy czy zdoła wygrać, ale może się to udać tylko dzięki waszej ochocie do współpracy. Więc bardzo prosimy o wsparcie.
Słowa wywoływały coraz to bardziej narastający szmer wśród widowni, patrzącej po sobie i szepczącej. Zanim ktoś z nich się odezwał, głos znowu zabrał gospodarz.
- Panie zaproponowały na początek aukcję rozgrzewkową. Desire jest dziś dziewicą. Theresa z dzisiejszymi możliwościami, jest prawie pewna, że pierwszy wytrysk przyniesie jej oczekiwane zapłodnienie. Zalicytujmy ich pierwsze razy. Kto da najwięcej, skorzysta po raz pierwszy, tutaj na oczach wszystkich. Panie, sugeruję zachęcić kupujących, niech te biedne dzieci bez rodziców otrzymają solidną kwotę.
Po takim wstępie kurtyzana uniosła dłonie do szyi i rozwiązała kokardę, która otrzymywała poły wierzchniej szaty razem. Gdy opuściła je w dół, śliski materiał zsunął się po nagich ramionach ukazując podniesione przez gorset, idealnie ukształtowane piersi, z ciemnymi sutkami, których czubki pomalowane zostały w czerwonym kolorze oraz długie zgrabne nogi, niezakryte krótkim tyłem idealnie białego stroju. Czerwień pani Hill idealnie z tym kontrastowała, podobnie jak pełne ciało, które jednocześnie z towarzyszką ujawniała publiczności. Akt ten wymagał odwagi, ale przynosił ze sobą ogromne pokłady podniecenia. Wielkie piersi trzymane gorsetem robiły wrażenie, biodra materiał zakrywał z trudem. Płaszcz opadł na ziemię, a Theresa odezwała się.
- Mój mąż na pewno się dowie, że to nie jego. I niczego poza tym…
Przez salę przeszedł jeszcze głośniejszy pomruk, gdy odsłoniły swoje stroje. Teraz już przyciągały uwagę wszystkich, dwie jakże inne, lecz jednocześnie podobne w swoich potrzebach. W przeciwieństwie do aukcji jaką Desire wirtualizowała sobie ostatnio z Eleną, tutaj aukcja była cicha. Każdy licytował w sieci, a nad orkiestrą pojawiły się dwa imiona i rosnące powoli kwoty pod nimi.
- Czy będzie można zrobić wszystko co się zechce?
- Jeden na raz tylko? - pojawiały się pytania z sali.
- A co z kobietami? - dodał żeński głos.
Było jasne, że ludzie przyszli tu głównie uprawiać wyuzdany seks. Obie kobiety zauważyły tylko kilka zaskoczonych i zszokowanych twarzy.
- Liczy się ilość klientów i wytrysk, więc kilku naraz może być jak najbardziej. - Odpowiedziała bystro Desire - Co do kobiet, jeśli mają ochotę zawsze mogą podjąć wezwanie razem z nami. - Przy ostatnich słowach popatrzyła trochę prowokacyjnie na panią domu - Nie boję się konkurencji! To nawet doda pikanterii całemu przedsięwzięciu!
Serena odwzajemniła spojrzenie, w kąciku ust pojawił się uśmiech, ale nie powiedziała nic. Inne kobiety też jakoś się nie zgłaszały, a kwoty ciągle rosły.
Kurtyzana obserwowała uważnie licytację, gdy tylko wyczuła, że zapał licytujących jakby trochę słabnie odezwała się ponownie:
- Dodam jeszcze, że moja dzisiejsza modyfikacja jest wyjątkowa. Moja cipka jest wąska jak szparka dwunastolatki, a błona tak gruba, że by ją przebić będzie się trzeba nieźle nagimnasykować. To będzie boleć jak diabli i pewnie pojawi się sporo krwi. Taka okazja jest naprawdę niezmiernie rzadka. - Po tych słowach uniosła skraj spódnicy ukazując idealnie nagie, wydepilowane łono.
- Jak widać nie będziecie musieli się z niczym wstrzymywać jeśli chodzi o sprawy seksu - Theresa uśmiechała się do publiczności, ściskając wielkie, miękkie piersi. - W mojej pochwie poczujecie doświadczenie, nie zaciśnięta pozwala kochankowi poczuć jak często jej używam - celowała w inny target. - Jeśli zajdę to pozwolę zwycięzcy się odwiedzić po kilku miesiącach, zerżnąć ciężarną i napić się mleka z moich piersi.
Były na tyle wyuzdane, że atmosfera wydawała się szybko zagęszczać. Kwoty weszły już na pięć cyfr, zwalniając powoli.
- Chcę taką luźną na maksa! - krzyknął jakiś młody chłopak w stroju marynarza.
- Tylko w takiej wytrzymujesz dłużej niż minutę - zaśmiał się ktoś inny. Jakiś mężczyzna w już niemłodym wieku patrzył zachłannie na pokazane przez Desire łono.
- Chcę byś błagała bym przestał! - zawołał ktoś jeszcze do ubranej na biało kobiety.
- Po raz pierwszy! - głos gospodarza popłynął z głośników, zagłuszając na chwilę innych. - Po raz drugi…! - najwyraźniej postanowił kończyć obie aukcje jednocześnie. Kurtyzana w tym momencie rozpoznała jedną z twarzy. Przebrany za katolickiego księdza młody chłopak musiał być jej kuzynem. Daleya Sackvilla poznałaby wszędzie, choć ostatnio widziała go dawno temu i teraz zdążył wyrosnąć i odrobinę dojrzeć, przynajmniej z wyglądu. Patrzył na nią bardzo intensywnie. Była ciekawa czy ją rozpoznał. Jej rozwiązłość i poczucie humoru odezwały się jednocześnie wraz z myślą, jak by to było przelecieć własnego kuzyna.
Teraz najważniejsza była jednak licytacja.
- Będę kim zechce mój pierwszy kochanek i zachowam się dokładnie tak jak zażąda.
- Nie krępujcie się panowie - pani Hill podniosła również tę umowną spódnicę, co miała na sobie. - Może mój pierwszy zadzwoni do mojego męża, mówiąc mu, że mnie właśnie zapładnia?

Kwoty podskoczyły jeszcze odrobinę i ostatecznie zatrzymały się na czterdziestu tysiącach za Desire i dwudziestu pięciu za Theresę. W końcu cel był szczytny.
- Po raz trzeci! - zawołał Caden. - Panią Hill wygrał pan Sackville! - oznajmił, pokazując numer przypisany do nazwiska. Chłopak uśmiechnął się i ruszył w stronę orkiestry. Prostytutka poczuła natomiast na biodrach dłonie gospodarza. - A ty kochana, będziesz moja - nachylił się do jej ucha, dodając ciszej. - Uwielbiam małe dziewice. Bądź bardzo niewinna, niech moja żona sobie popatrzy.
Ścisnął ją za pośladek, kiedy drugi zwycięzca wchodził na podwyższenie i powiedział znowu przez mikrofony.
- Myślę, że panie zasłużyły na wybór miejsca, w którym przyjmą pierwszych kochanków.
Desire zadrżała. Popatrzyła na obejmującego mężczyznę nieśmiało i lękliwie:
- Prosze panie, nie rób mi krzywdy… - Potrafiła zawsze szybko i bezbłędnie wczuć się w wyznaczona rolę, a tę akurat znała przecież doskonale ze swoich dziecięcych doświadczeń.
Theresa uśmiechnęła się do chłopaka lubieżnie, sunąc językiem po wargach.
- Będę miała pięknego dzidziusia… - zamruczała. - Zapłaciliście za przywilej, panowie. Wykorzystajcie nas zgodnie ze swoją wolą - powiedziała głośno, zbliżając się do kupca.
- Będziesz. Dotknij moich jaj, są pełne spermy - chłopak złapał za pierś pani Hill. Drugą od razu skierował do jej krocza. Miał nie za dużo samokontroli, a może to wszystko zbyt mocno go podnieciło. Nawet ubrana w czerwień kobieta zauważyła jak co jakiś czas zerka na Desire. Był w długiej sutannie, co mogło utrudniać bezpośrednie macanie. - Chcę cię tu, żeby wszyscy widzieli. I chcę rozmawiać z twoim mężem.
Sprawnie jedną dłonią uruchomiła holofon i wystawiła numer męża na publicznej wizytówce. Drugą już macała go w okolicy krocza.
- Chcesz mnie na pieska, władczo, trzymając za mój szeroki tyłek? - zapytała i zbliżyła bardziej, żeby pocałować.
- Ile masz lat? - zapytał, dysząc. Sutanna była bardzo cienka, wyczuła pod nią bardzo sztywną męskość. - Chcę od razu.
Jego niecierpliwość była bardziej niż oczywista. Ściskał mocno piersi, dwa palce już szukały wejścia w szparkę pani Hill. Musiał właśnie spełniać swoją fantazję.
- Czterdzieści. Lubisz o tyle starsze kobiety? - przesunęła po nim swoim obfitym ciałem, osuwając się na kolana i obracając tyłem do niego, a przodem do publiczności. Czuła rumieńce na twarzy i podniecenie w bardzo wilgotnej pochwie. Nie wiedziała, że posunie się aż tak daleko, poszła całkiem na całość w swoim uniesieniu. Czy mąż się podnieci, czy wręcz przeciwnie? - Zerżnij moją dojrzałą cipę! - zawołała.
Myślał już w pełni innym mózgiem. Był młody, może w takich miejscach za często nie bywał, a może wśród elegackich, szczupłych dam nigdy nie miał okazji na pełne ciało? Jego miękkość bardzo działała na wielu. Opadł na kolana, nieco niezdarnie podwijając sutannę, a potem to samo robił z jej trenem.
- Mógłbym taką ruchać ciągle - wreszcie mu się udało oswobodzić męskość i biodra kochanki, pod strojem księdza nic nie miał. Złapał mocno za wypięte pośladki i rozchylił je. Nie czekał, szukając czubkiem członka wejścia i zaraz wsunął się w nie praktycznie bez przeszkód. Usłyszała jak jęknął.
- I jak, luźna? - krzyknął ktoś z tłumu.
- Najluźniejsza jaką miałem - wydyszał, bo od razu zaczął ruszać biodrami, walcząc jednocześnie z materiałem. Przyjęła go z głośnym jękiem, ani trochę nie próbując się zaciskać.
- Za dodatkowe tokeny będziesz mógł ze mnie korzystać tej nocy ile zechcesz - powiedziała głośno, patrząc przed siebie. Publiczność dodawała temu pikanterii. - Mój tren można odpiąć. Może jakaś dojrzała pani mogłaby z tym pomóc? - zasugerowała łamiącym się głosem. Czuła jak mocno bujają się jej piersi od entuzjazmu młodzieńca.
To wezwanie nie pozostało bez odpowiedzi. Jedna z patrzących, czarnowłosa kobieta o wielkich piersiach prawie wypadających z gorsetu osiemnastowiecznego stroju, weszła na podwyższenie.
- Jak zdobyć takiego męża? - zapytała rozbawionym, ale i pobudzonym tonem, starając sobie poradzić z trenem, czego nie ułatwiał jej Sackville. Nie umiał przestać, choć poczuła jak zaczął zwalniać, a średniej wielkości członek wyraźnie nabierał objętości, już gotów do eksplozji. Ich ciała wydawały mokre odgłosy, łącząc się ze sobą raz za razem, gdy znikał w przepastnym wnętrzu.
- Trzeba szukać uległego - westchnęła pani Hill, szturmowana przez młodzieńczy wigor. Przestała ruszać biodrami, pragnąc jeszcze trochę wydłużyć jego przyjemność. Rozpalona potrzebowała czegoś więcej do własnego spełnienia, jednocześnie nie mogła doczekać się młodego nasienia. - Nie przestawaj - wystękała.
Nieznajoma poradziła sobie z trenem, odsłaniając już zupełnie tył Theresy. Na jego widok Sackville sapnął i włączył holofon. Wkrótce usłyszeli jego głos, męża pani Hill słychać nie było.
- Zaraz się spuszczę w cipie twojej płodnej żony! - wydyszał i przyspieszył ruchy. Penis zaczął drgać w chaotycznych, mocnych pchnięciach w głąb luźnego otworu.
- Tak, taaak! - krzyknęła pani Hill. - Zrób mi dziecko, chłopcze, zapłodnij moje dojrzałe ciało! I nie przestawaj!
Zaczęła gwałtownie cofać biodra. Rozmawiał z jej mężem, właśnie odkrywała jak silny to afrodyzjak. Spełnienie zaczęło się błyskawicznie zbliżać.
- Dalej, wlej to we mnie, niech mój mąż słyszy!
- Dobrze słyszysz! - dyszał do holo chłopak. - Ma świetne, miękkie i luźne w środku ciało… - pochłonięty podnieceniem i zbliżającym się orgazmem, stał się zupełnie bezpośredni. - Chcesz popatrzeć?
Patrząc w przód Theresa widziała zainteresowane, podniecone, jak również zszokowane twarze zebranych gości. Musiał właśnie wysyłać zdjęcie, albo nawet film.
- Właśnie się w nią spuszczam! - dodał i z głośnym jękiem wystrzelił pierwszą salwę, nie przestając się przy tym poruszać.
Gdzieś tam półświadomie wiedziała, że właśnie zmieniała swoje życie. W takiej chwili świat mógłby się nawet walić, liczyła się bowiem jedynie pochłaniająca ciało fala, gwałtowna jak wytrysk młodzieńca w głębi cipki. Pani Hill krzyknęła głośno, oznajmiając swoją aprobatę. Oczy nie widziały wiele, ciało zacisnęło się na drągu, drżąc i pulsując. Sackville nie był co prawda długodystansowcem, ale mógł się pochwalić wyjątkowo obfitą porcją spermy.
- Wychowasz moje… dziecko… - wyjęczał do holofonu i chyba się rozłączył, bo obie dłonie chwyciły kobietę w talii, zaciskając się spazmatycznie. - Jesteś taka miękka… chcę jeszcze… - dyszał , nie mogąc przestać ruszać biodrami. Nawet po tym jak skończył tryskać, nie zrobił się wcale bardziej miękki.
Dopiero po dłuższej chwili dotarło do niej co się stało. I co działo się dalej. Wyglądało na to, że będą potrzebowały sędziego.
- Konkurs… - wysapała z trudem. - Jeden wytrysk… wykup token… - rozgrzane ciało opierało się jednak próbie ucieczki przed penetrującym je członkiem.
On też nie myślał trzeźwo. Zatrzymał się na moment i wkrótce usłyszała dźwięk monety, token zwizualizował się holograficznie, a potem pojawiło się jej imię i cyfra "2". Za sekundę dźwięk się powtórzył i licznik znów urósł, a na scenę wchodził inny młody mężczyzna. Po stroju policjanta poznała, że to ten, co dotarł na przyjęcie tuż przed nią. Rozpinał już spodnie, wyjmując z nich sztywną męskość.
To szaleństwo rozkręcało się szybciej niż myślała. Wypchnęła biodra mocno do tyłu, kręcąc nimi, stymulując pierwszego kochanka.
- Zadowolisz się moimi ustami? - zapytała drugiego, otwierając je szeroko i oblizując pełne wargi.
- Za pierwszym razem - odpowiedział, klękając przed nią, chwytając perukę i bez chwili wahania pakując kutasa prosto w rozchylone usta. Brał ją niczym Sackville w cipkę, mocno i szybko. Dobrze, że sztuczne włosy przyczepione były tak solidnie, szarpanie nawet dawało takie same odczucia jak gdyby były prawdziwe. Obaj dyszeli, chłopak z tyłu opierał się bardziej i bardziej o biodra Theresy, rżnąc w bardzo szybkim tempie. Po pierwszym wytrysku mógł wytrzymać dłużej, a pobudzenie nie pozwalało zwolnić.
Pani Hill nie tylko pochwę miała wyrobioną. Usta wessały pachnącego penisa, objęły go i od razu zaczęły wraz z językiem solidnie masować, jak tylko pozwalał pchający od tyłu kochanek. Jęki zostały tym stłumione, entuzjazm rozbudził się na nowo. Całe ciało ruszało się, kołysało i samo prosiło o więcej. Nie było to łatwe w tych warunkach, mimo to starała się przyjąć drugiego pana aż do gardła. Starania te skwitował intensywniejszymi ruchami i szarpnięciami i już wkrótce wnikał prawie cały, co chwilę odcinając kobiecie dostęp do powietrza. Sackville stawał się chaotyczny w swoich ruchach, dobijając do krańca wytrzymałości. Zabrał dłonie i zamiast nich poczuła klapsa na pośladku. I na drugim chwilę później. Złapał za nie, wbił paznokcie i rozchylił mocno na boki, w tym samym momencie z urwanym krzykiem zlewając się w niej po raz drugi. Miała dokładnie to o co prosiła. Dwa twarde przyrodzenia używały sobie na jej pełnym ciele, podgrzewając jej szaloną, zboczoną naturę. Drugi wytrysk na pewno da jej dziecko, zapewne arystokratycznej krwi. Ciekawe co robił teraz jej mąż, myślała pani Hill ssąc i połykając niemal całego członka obcego zupełnie mężczyzny, który robił sobie dobrze pchając ją w usta. Zapłacił za ten przywilej, co robiło z niej zwykłą prostytutkę. Z wiekiem poniżała się jeszcze bardziej, aby tylko zaspokoić buzującą w niej chuć. Miejsce w cipce zwolniło się, ale ten z przodu nie zamierzał przestawać. Kiedy przestały poruszać nią pchnięcia, objął głowę kochanki obiema dłońmi i przytrzymując sobie rżnął jak na pornosach, sapiąc głośno. Nie trzeba mu było wiele, by zesztywniał w przedorgazmicznej rozkoszy, wbijając się aż do gardła, odcinając powietrze. Trzymał ją mocno w tej pozycji, z jękiem tryskając bezpośrednio w przełyk. Nie dbał o jej naturalne odruchy, krztuszenie się i brak możliwości nabrania tchu. Trzymał dopóki nie skończył. Potem wyjął, uderzył kilka razy penisem w policzek i schował do spodni.
- Z reszty dziur też dziś skorzystam, dziwko - wydyszał na tyle cicho, że tylko ona go słyszała. - Słyszałem o tobie, zwolniłaś mojego znajomego. Nazywał cię grubą kurwą, teraz wiem dlaczego. Miał za małego, żeby cię zaspokoić w firmie?
Jego wywód przerwał głos gospodarza przekazywany przez głośniki.


Tymczasem "Dziewica" poczuła język na swojej szyi, męskie dłonie też rozpoczęły zwiedzanie, sunąć po gorsecie.
- Nie bój się, skarbie. Być może zadowolę się tym jednym razem, jeśli okażesz się odpowiednio ścisła. - Popchnął ją delikatnie do zejścia z podwyższenia. - Chodź, tam są wygodne kanapy. Chcę by jedną pokryły ślady twojej dziewiczej krwi.
Kobieta szła niepewnie. Trzymający ją cały czas mężczyzna słyszał urywany oddech. Czy uznał, że był on efektem strachu czy podniecenia zależało jedynie od jego wyobraźni:
- To będzie bolało… - Powiedziała znowu drżącym głosem.
- Oh tak - obiecał. - Ale tak niewinnie pachnąca dziewczynka mogłaby zrobić, abym był delikatny?
Przy ścianie stały rzeczywiście dwie kanapy i stolik między nimi. Caden posadził ją delikatnie na jednej z nich, gładząc po odsłoniętym udzie.
- Jestem bardzo niepoprawny przy młodziutkich cipkach.
Tłum rozdzielił się odrobinę i przesunął, niektórzy odeszli nie chcąc patrzeć, inni zaczynali zajmować się odrobinę sobą. Na drugiej kanapie usiadła natomiast Serena, zakładając nogę na nogę, przez co materiał sukienki zsunął się, odsłaniając obie.
Desire popatrzyła prosto w oczy mężczyzny. W wyobraźni wróciła do czasu, gdy naprawde działo się to pierwszy raz. To co wtedy czuła, strach, ból i jednocześnie niezdrowe podniecenie, odbiły się teraz na jej twarzy i w spojrzeniu. Dla tego mężczyzny, w tym momencie, znowu była małą, dziewiczą dziewczynką. Zacisnęła nogi, nie na tyle mocno, by nie mógł ich rozsunąć, bez odrobiny wysiłku. Musiał jednak poczuć jej niewinny opór. Złapał ją za pierś, delikatnie pieszcząc wprawną dłonią.
- Nic? - zapytał z delikatnym uśmiechem. - Czyżby mała dziewczynka chciała, aby ją bolało?
Wsunął palce drugiej ręki między uda, ściskając mocno jedno z nich.
- Bo inaczej dlaczego byłaby taka gorąca?
Call-girl była naprawdę doskonała, a dziś postanowiła się wynieść na wyżyny swej wirtuozerii. Fithwilliams byłby najdoskonalszym rekinem w jej menażerii. Musiała go zdobyć. Skoro lubił niewinne dziewice będzie miał najlepszą. Jej oczy zaszkliły się, a potem z kącików wypłynęły dwie łzy i wolno spłynęły po policzkach:
- Proszę, nie zrobisz mi krzywdy prawda? - wyszeptała cicho.
- Będzie bolało tylko w cipce, skarbie - czule starł jedną z łez. - Ile masz latek? Już najwyższy czas stać się kobietą przecież. Zaboli bardziej, jeśli będziesz się opierać. - Poczuła jak silnym ruchem odsuwa na bok jedną z jej nóg. W to co odsłonił wpatrywała się jego żona. - Widziałaś już męskiego członka?
Pokręciła głową przecząco przenosząc spojrzenie w okolicę jego krocza. Jej ciało, choć trochę usztywnione pozostało bez ruchu. Wyraźnie czekała na to co będzie dalej.
- Chcę byś go wyjęła, zobaczysz, że to nic strasznego - zachęcił ją, siadając wygodnie. Jego strój miał rozcięcie właśnie do takich celów i najwyraźniej wystarczyło go rozchylić. - Powiedz, dotykałaś się tu już kiedyś? - jego palce dotknęły dolnych warg, badając kształt i miękkość łona.
- T..tak - westchnęła czując jego dotyk. - To przyjemne - powiedziała jednocześnie podnosząc dłoń i dotykając nieśmiało wypukłości rysującej się pod szatą. Po chwili wahania wsunęła ją do środka i delikatnie dotknęła naprężone główki. Potem przejechała palcami dalej, z pieszczotą muzyka sunącego po klawiaturze fortepianu, gdy wygrywa cichutkie i romantyczne piano. Znowu popatrzyła mu w oczy, rozwarte teraz szeroko i ukazujące ogromną ciekawość. Podniosła druga rękę i przesunęła nią materiał, tak że to co było pod spodem wysunęło się na zewnątrz. Zerknęła w dół, a jej oczy zrobiły się ogromne:
- To się nie zmieści. Nie udało mi się tam wsunąć nawet palca… - wyrwało się jej instynktownie.
Członek był prosty, całkiem długi i odrobinę może szerszy niż standard. Mężczyzna westchnął czując taki dotyk. Ani myślał się spieszyć, w końcu zapłacił pokaźną kwotę za tą przyjemność.
- Niemożliwe. Dziewczynki są tam bardzo rozciągliwe i elastyczne. Nie przestawaj, masz taki miękkie dłonie.
Potarł palcem fałdki Desire i cofnął rękę. Jak się okazało, jedynie po to, aby lubieżnie poślinić palec i wrócić nim między uda.
- Jestem pewien, że to polubisz i następne razy sama mi zaproponujesz - opuszek zaczął napierać na maleńkie wejście.
- Naprawdę? - W głosie kobiety słychac było wyraźna ciekawość i nadzieję gdy kurtyzana delikatnie zaczęła gładzić męski organ. Najpierw dwoma palcami, potem dołączając kolejne. Jej dotyk cały czas był pełen niepewności i jednocześnie ciekawości, gdy badała dokładnie kształt i strukturę:
- Jaki miękki z zewnątrz, a w środku twardy. Czy to nie boli? - Zapytała prowokacyjnie mocniej, an mgnienie chwili, zaciskając na nim palce.
Nie opierała się, gdy koniec palca z pewnym oporem wsunął się do jej ciasnego wnętrza jakby nie zauważyła tej inwazji. Zachęcony podążał nim głębiej, z pomrukiem zadowolenia.
- Twoje dłonie są bardzo przyjemne, skarbie. Możesz śmiało eksperymentować, bardzo lubi być pocierany. I jak widać palec się mieści.
Uśmiechnął się niemal z czułością, drugą dłoń kładąc delikatnie na policzku Desire.
- Jak tylko najdzie cię ochota, możesz go polizać albo nawet wziąć w usteczka. To bardzo dobrze na niego działa.
Zachęcona takim komentarzem pochyliła się do przodu, wysunęła czubek języka i dotknęła nim końca główki, a potem zaczęła przesuwać się w kierunku trzonu, przesuwając przy tym ruchu także nieznacznie resztę ciała. Niby zupełnie nieświadomie jednocześnie nasunęła się mocniej na jego palec, tak, że dotarł do solidnej przegrody, która wyczuwalnie blokowała dalszą drogę. Od razu poczuła jak drgnął. Dłoń wylądowała na głowie kurtyzany.
- Doskonale. Smakuje ci? Możesz go całego wylizać - zachęcał, cicho dysząc. Jego palec zaczął poruszać się w przód i w tył. - Masz wspaniale ciasne ciałko… - sapnął, gdy znów oparł koniuszek o błonę.
Desire wróciła do główki i objęła ją delikatnie ustami, a potem obrysowała językiem. Jego palec w ciasnej pochwie sprawiał jej wyraźną przyjemność, co dało się odczuć nagłym napływem wilgoci w ciepłym tunelu. Usłyszała ciche westchnienie. Sztywny penis drgnął ponownie, dłoń bardzo delikatnie zachęcała ją do pogłębiania tej znajomości.
- Jaki miły języczek. Bardzo szybko się uczysz, maleńka. Possij go.
Palec przyspieszył, ale już nie docierał do blokady. Caden chciał ją przełamać w inny sposób.
Zachęcona kobieta zaczęła ssać. Najpierw delikatnie, potem mocniej, stopniowo biorąc go w usta coraz głębiej. Krtań Call-girl była specjalnie dostosowana do tego, by mogła prawie każdego członka wsunąć sobie w usta w całości, ale dziś grała niewinną i niedoświadczoną, więc zatrzymała się po kilku centymetrach, tak jak zrobiłby to ktoś, próbujący po raz pierwszy. Jednosześnie reagując na jego ruchy jęknęła cicho i zaczęła delikatnie poruszać swoim łonem. Poczuła jak przytrzymuje jej głowę i zaczyna wypychać biodra. Kilkoma szybkimi ruchami użył ust i gardła, z wyraźną celowością robiąc to mocno. Przestał nagle, jakby zawstydzony mówiąc.
- Przepraszam skarbie… tak bardzo na mnie działasz, chciałbym go w ciebie wsunąć już…
Odsunęła głowę i znowu na niego popatrzyła:
- To co robisz jest całkiem przyjemne. - Powiedziała ufnie.
- Połóż się na plecach - polecił, wyciągając z niej palec i gładząc po policzku.
Pamiętając o jego fantazjach Desire kładąc się przesunęła nieznacznie tren, by jej nagie pośladki oparły się bezpośrednio o tkaninę kanapy. Posłusznie oparła plecy o siedzisko, ale jej uda znowu złączyły się ze sobą jakby w przypływie kolejnej fali niepewności.
- Ucieleśnienie niewinności - zamruczał, sunąc palcami po udach kurtyzany. W tej pozycji kobieta kątem oka widziała, że nogi jego żony stoją już szeroko rozwarte, a sukienka została przesunięta w bok, aby dłoń bez przeszkód mogła dotykać łona. Caden uśmiechnął się, w pełni skupiony na swojej "ofierze". - Nie bój się. Tylko ten pierwszy raz jest straszny. Wiele dziewczynek nie może się doczekać na kolejnego kutasa, jak tylko tego spróbują - zachęcał w sposób bardziej może pasujący do świata kilka wieków wstecz, ale ręce już rozchylały nogi na boki.
Słysząc te słowa Desire postanowiła poprosić H4 by sprawdził, jak często dzieci z domów dziecka sponsorowanych przez Fithwilliamsów są zapraszane do ich rezydencji. Jednocześnie pozwoliła mu rozszerzyć sobie uda. Teraz już nic nie blokowało mężczyźnie drogi do ciasnego, dziewiczego wnętrza. Wszedł między nie, kładąc się zupełnie na kobiecie. Poczuła jego ciężar, jego oddech, a chwilę później usta i język wnikający między jej wargi. Dłonią sięgnął w dół, naprowadzając męskość na ciasny otworek i zaczął napierać na niego biodrami. Powoli, lecz nieustępliwie. Ciało ustąpiło i dopasowało się do napierającego organu. Mimo wszystko pamięć mięśni pozostawała ta sama mimo medycznej modyfikacji. Desire czuła wyraźną przyjemność, aż do momentu gdy dotarł do błony. Wystarczył niewielki nacisk, by jej ciało przeszył silny wstrząs. Naprawdę dobrze wykonała tę korektę. Nawet mimo przyzwyczajenia do cierpienia, czuła się inaczej niż zwykle. Jednak miała grać dziewicę, więc opór w tym momencie był uzasadniony, a bólu nie musiała udawać, co było bardzo wygodne. Uniosła dłonie w górę i nacisnęła na pierś przygniatającego ją mężczyzny:
- Nie! To boli! - Sapnęła w jego usta.
- Wytrzymaj - wydyszał, już w stanie bez drogi odwrotu. - Tylko za pierwszym razem… jesteś taka ciaśniutka… z bólu zaciskasz się jeszcze bardziej…
Pchnął mocniej, teraz liczyły się jego odczucia. Przycisnął jej ręce co kanapy, pracując nad zdobyciem w pełni dziewiczej szparki, całując chaotycznie twarz Desire.
Był od niej silniejszy. Nie była w stanie go zepchnąć, a ból stawał się coraz silniejszy. Miała wrażenie jakby całe jej ciało rozrywało się od środka. To była naprawdę cholernie solidna błona. Kurtyzana jęknęła w duchu nad doskonałością repliki. Bolało kurwa jak diabli. Nic a nic nie musiała udawać gdy z jej oczu popłynęły łzy:
- Proszę… Proszę.. tak boli - wyszlochała.
- Jeszcze troszeczkę… - sapał, czuła wyraźnie jak drga w niej z podniecenia. Każda łza i słowo podkręcały go bardziej. Nie w stylu Changa, który lubił ból sam w sobie. Caden lubował się bardziej w odzieraniu z niewinności, w bezbronności przyjmującej go kobiety, być może zadowalały go tylko tak ciasne. Organizator takiej imprezy musiał być od dawna znudzony zwykłym seksem z żoną. - Muszę zmieścić całego.. - wydyszał i pchnął mocno, chcąc zostać w pełni otulony przez szparkę.
Kurtyzana wiedziała, że przebicie błony zmniejszy jej ból, choć przy takiej jej grubości cały stosunek będzie bolesny. Podobnie jak i te, które przyjdą po nim. To jednak wyrównywało szanse Theresy, a ona lubiła uczciwą grę. Dlatego nie odsuwała się mocno, tylko pozwoliła kochankowi napierać. Gdy w końcu przebił się dalej, odrzuciła głowę, a z jej ust wyrwał się autentyczny krzyk bólu. Czuła jak krew wypełnia jej ciało i powoli wypływa na zewnątrz. Zagłuszyła w ten sposób jęk przyjemności mężczyzny. Ani na moment nie ukrywał, że robi to dla własnej rozkoszy, choć po zdobyciu dziewicy, zatrzymał się na chwilę, delektując odczuciami.
- Najciaśniejsza jaką miałem, z błoną jak u starej dziewicy - wydyszał na tyle głośno, aby było go słychać. - Doskonała cipka, takie utrudniające mi mocno poruszanie się są najlepsze.
Zaczął się wolno wycofywać, czerpał z tych ruchów w pełni, niczym koneser. "Rozdziewiczona" leżała pod nim bez ruchu, bo każdy jej opór powodował większy ból, a mimo utraty dziewictwa nadal była maksymalnie ciasna. Zachowywała się dokładnie tak, jak dziewica, kobieta która po raz pierwszy doświadcza penetracji po raczej brutalnym przerwaniu błony. Nie przejmował się tym wcale. Uniósł się na rękach i spojrzał w stronę krocza, kiedy jego członek niemal w pełni z niej wyszedł. Spodobało mu się co zobaczył, bo drgnął ponownie.
- Ugnij nóżki, skarbie - polecił, ponownie zaczynając się zanurzać. Nie przyspieszał ciągle, cieszył się wąskim ciałem i była pewna, że lubił to robić bardzo długo. - W nagrodę będziesz mogła mnie odwiedzać częściej, przynajmniej dopóki będziesz taka malutka…
Wykonała jego polecenie. Ten ruch spowodował uniesienie bioder i pozwolił mu wniknąć znacznie głębiej. Była ciasna na całej długości, a na końcu zwężała się wyraźnie co mógł odczuć końcem penisa.
Uśmiechnęła się lekko choć w oczach nadal połyskiwały jej łzy:
- Potrafię naprawdę niezwykłe rzeczy. Myślę, że jeszcze nieraz zdołam cię zaskoczyć. - w jej głosie słychać było wyraźną pewność siebie. - Jestem najlepsza… - Jęknęła w połowie z bólu, w połowie z przyjemności gdy do końca wypełnił jej wnętrze.
- Doprawdy? - roześmiał się szczerze, a jego oczy błysnęły. - Wypróbuję to, jeśli teraz zdołasz dojść przede mną - włączył holo i pojawiły się na nim wskaźniki, po czym zniknęły. - To mnie poinformuje, czy nie udawałaś - nachylił się, całując ją w usta. I przyspieszył ruchy, zaczynając ją regularnie posuwać.
Miała ochotę zawtórować mu śmiechem, ale postanowiła aż tak nie wychodzić z roli. Cała ta scena, mimo bólu jaki czuła była niezwykle podniecająca. Także myśl o widowni, która ich oglądała i o żonie, która robiła sobie dobrze obserwując ich zmagania. Ból był częścią rozkoszy, nauczyła się tego już w dzieciństwie i potrafiła doskonale wykorzystać tę umiejętność. Zamknęła oczy, odchyliła głowę do tyłu i pozwoliła się ponieść fali. Każdy ruch zbliżał ją do celu z zawrotną prędkością. Była pewna, że pierwszy wstrząs, który przeszył jej ciało bardzo go zaskoczył. Na pewno przyspieszył też jego własną przyjemność. Caden może i nie był krótkodystansowcem, ale taka ciasność i jednoczesne pulsowanie niewielu umiało wytrzymać. Używając siły zdobył ją jeszcze kilka razy i głośnym stęknięciem oznajmił publiczności to co doskonale czuła, gdy zalewał rozdziewiczone wnętrze.
Desire otworzyła oczy i popatrzyła na niego:
- I jak? Zdałam twój test?
- Ból cię podnieca? - odpowiedział pytaniem, oddychając głośno, wciąż zanurzony w niej do końca. - Bo tak ciasne ciało musi boleć przy takim konkursie.
- Rozkosz ma tysiące twarzy, a ja kocham je wszystkie. - Odpowiedziała kochankowi. - I lubię smakować aż do granic i jeszcze dalej. Sama jestem ciekawa swoich możliwości. - Ostatnie zdanie wydawało się wyjątkowo szczere.
- Zgodnie z obietnicą, podaj swój najbliższy wolny termin, spróbujesz to rozbudzić we mnie i mojej żonie - pocałował ją raz jeszcze i wysunął się.
- Mam jakieś wolne terminy w przyszłym tygodniu. - Odpowiedziała tonem bussines woman. - Mój kamerdyner może przesłać rozpiskę.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 17-12-2019 o 22:12.
Eleanor jest offline