Ten który został nazwany Qara, siedział na pokładowych deskach ze skrzyżowanymi nogami. Chociaż plecy miał wyprostowane, przez zwalistą i lekko otyłą posturę sprawiał wrażenie jakby się garbił. Sprawiał też wrażenie jakby nie oddychał i w ogóle się nie poruszał. W istocie, po ciemku przypominałby jeden z pakunków wypełnionych towarami przeznaczonymi na handel. Tak samo z resztą ciężko było go obejść.
Rysy żółtawej twarzy zdradzały hongalskie pochodzenie... ale mało kto w okolicy wiedział kim są, albo gdzie mieszkają hongalowie. Skośne oczy bardzo rzadko otwierały się szerzej niż na pół paznokcia. Pucułowate, zaczerwienione poliki oraz wyraźne usta, w połączeniu z łysą głową i brakiem brody, nadawały trochę obcego, a nawet niepoważnego wyglądu. Wrażenie potęgowały wąsy wyrastające dopiero przy kącikach ust oraz opadające tuż poniżej poziomu brody - rzecz normalna w Tian Xia, lecz tu... co najwyżej dziwna i przywodząca na myśl stepowych orków lub hobgoblinów.
W przeciwieństwie do towarzyszy, nie nosił żadnej zbroi, czy oręża. Ciało, dość szczelnie odziewał w zwykłą szatę o długich połach, związaną szerokim pasem. Pod spodem miał spodnie ze zwykłego materiału. Wszystko w pomarańczowo - fioletowych barwach. Obok, na pokładzie stały zwykłe, drewniane chodaki. Ktoś mógłby rzec że strój bardziej przypomina fikuśną piżamę, niż ubranie podróżne. Jednak zaplamione nogawki utwierdzały w przekonaniu że olbrzym właśnie w ten sposób przemierza lokalne trakty.
Qara nie był zaskoczony umiejętnościami Mistrza Dwadzieścia Palcy. Przyjmował takie dziwy, nawet nie zastanawiając się, w jaki sposób działają. Wiedział że zrozumienie przyjdzie wraz z pełnym zrozumieniem ciała i duszy. Z początku był jednak trochę zły, gdy wyprawa nie zakończyła się po pierwszych dwóch dniach. Zanim wyruszyli w drogę, schował w swej komnacie słój z ciasteczkami i jak na złość zapomniał go ze sobą wziąć. Był pewny że mistrz o tym wiedział i dlatego tak szeroko się uśmiechał gdy ich żegnał.
– Mając do dyspozycji wyłącznie własne oczy, twój punkt widzenia będzie ograniczony – odpowiedział Qara... w zasadzie nie wiadomo czy Yutu, czy też na pytanie Hiry. Głos miał miękki i przyjemny dla ucha.