14-01-2020, 23:27
|
#9 |
| Kierując się do karczmy, Qara miał wrażenie jakby w tej krainie czas płynął inaczej niż w Tian Xia. Nierówno. I nie chodziło tu nawet o niezaprzeczalny fakt, że czekając na kolację, każda klepsydra jest odrobinę dłuższa. Tutaj miał wrażenie jakby co jakiś czas wszystko zastygało w bezruchu, nawet on sam, by dopiero po chwili ponownie ruszyć do przodu, wrócić do swych obowiązków i zadań. Patrząc po twarzach mieszkańców do tej pory, nie widział w ich spojrzeniu zrozumienia tego fenomenu. Nie wiedział nawet kogo miałby pytać, gdyż jak Mistrz Dwadzieścia Palcy wspominał: "Mędrcem jest nie ten, kto wieżę z ksiąg buduje, lecz ten kto wie jakiego koloru jest woda". Pozostawała jeszcze możliwość że są to halucynacje. Albo głód.
Burczenie w brzuchu sprawiło że Qara się otrząsnął z rozważań. W porę, by ujrzeć postawiony przed sobą kufel. Wziął go do ręki i już miał go wypić gdy w nozdrza wciągnął charakterystyczny zapach alkoholu i zrobił kwaśną minę. Przyglądał się przez moment kuflowi i jego zawartości, jakby chciał tam dojrzeć coś innego. Ze smutkiem go odstawił. W brzuchu znów mu zaburczało, a do stolika dosiadł się nieznajomy i zamachał kompasem.
Mnich przesunął kufel ze swoim piwem po blacie, przed mężczyznę który przedstawił się jako Cygnar. W drodze powrotnej zgarnął kompas, by przyjrzeć się mu z bliska.
Ostatnio edytowane przez Jaracz : 14-01-2020 o 23:31.
|
| |