Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2020, 02:18   #13
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Kilkadziesiąt metrów spaceru całkiem po całkiem porządnym, stabilnym podłożu i kroki Hiry nabrały zwykłej pewności. Jak zawsze, najgorsze były pierwsze chwile po wejściu na pokład lub zejściu z niego.

Mężczyzna z szacunkiem pozdrowił Asinę jako gospodynię - ale także w prostych poprosił o przekazanie uszanowania całej reszcie rodziny gospodarzy. Była to pewna część tutejszego zwyczaju którą zdążył już zauważyć, mała rzecz której zrozumienie ułatwiało później wiele spraw.

Kompas Obieżyświatów, rzecz jasna, rozpoznał. Było zaskakujące że wieści o ich podróży rozchodziły się tak szybko, bo przecież wypłynęli tutaj niemalże od razu, więc jedynie umyślny goniec lub ptasi posłaniec mogli tu dotrzeć z wieściami o tym co zdarzyło się w Stehold jeszcze przed nimi. Zlustrował rozmówcę z góry na dół, próbując z tego co widział - i tego co mówiły mu duchy - złożyć obraz człowieka który właśnie się do nich dosiadł.

Widząc że kuzynka odezwała się pierwsza, pozwolił sobie na pociągnięcie małego łyka ze swojego kufla, ciesząc się smakiem czegoś odmiennego niż wody z beczki. Przez chwilę wyglądał jak doświadczony smakosz przy pracy, po czym z uznaniem kiwnął karczmarzowi i dosiadł się do stolika przy pozostałych.

- A jak ktoś ma na tyle odwagi żeby sobie zaszkodzić, to jak mogę mu pomóc, tak po po tutejszemu? - mężczyzna przez chwilę mościł się na ławie tak aby pomimo zbroi móc usiąść w miarę wygodnie. - Hira, na dziś dzień poza Stowarzyszeniem - uniósł się na chwilę by podać rękę drugiemu mężczyźnie i z chrzęstem łusek klapnął z powrotem na ławę.

- Co do Stehold, to zboczyliśmy z zaplanowanej trasy na prośbę Shevali Iorae, której ścieżki przecięły się z naszymi kiedy opuszczaliśmy Tamran - rozpoczął opowieść - prawdziwą, choć siłą rzeczy przemilczającą wiele detali którymi nikt o zdrowych zmysłach nie dzieliłby się przy pierwszym spotkaniu - Od razu powiedziano nam że to nowa sprawa i że wcześniej tego ducha tam nie widywano. Tyle że już wtedy co najmniej jedno było dziwne: ponoć duch był złośliwy, pochować nikogo ze wsi nie dawał, ale wszyscy w końcu wylizali się z spotkania z nim. Niby tylko jedna osoba zmarła z niewyjaśnionych przyczyn, a i to i daleko od tego cmentarza, i do tego wcześniej niż . - Hira rozkręcał się w opowieści, z namaszczeniem akcentując gestami bieg historii.
- Słowem, mieliśmy w rękach nielichą zagadkę. Ale w końcu znaleźliśmy ślady prowadzące od tajemniczego zgon do niespokojnego ducha na cmentarzu... - urwał dramatycznie - Duch nie mógł być wolny dopóki nie powiedział tego co tutaj go trzymało i dopiero wtedy dało się go przepędzić. - z jakiegoś powodu Hira skrócił raport i wbił wzrok w przedstawiciela Obieżyświatów - Co ty na taką historię, Cygnarze? -

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 20-01-2020 o 02:35.
TomBurgle jest offline