Yajirobe ruszył do ataku, osłabiony android nie zdołał zablokować ciosów. Ale i sam nie pozostał dłużny. Obaj odskoczyli w tył. C-SGK1 ruszył po łuku by nagle zmienić kierunek i kopnąć z półobrotu. Mały samuraj przyjął cios na przedramię lekko się krzywiąc. Zwinął się w piruecie i zaśpiewała dobyta z pochwy katana. Zadał cios szybki niczym błyskawica. Obaj przeciwnicy stali nieruchomo. Spojrzenie Yajirobe wbite w twarz androida zsunęło się na jego dłoń ściskającą ostrze tuż przy szyi. Centymetr po centymetrze android odsuwał je coraz dalej mimo wysiłku samuraja. Nagle szarpnął przyciągając go do siebie i uderzył kolanem wyciskając powietrze z jego płuc. - STOP! - zawołał kot. - Wystarczy.
C-SGK1 odsunął się o krok, a gdy Yajirobe wstał z kolan podał mu trzymany za ostrze miecz.
Ostatnio edytowane przez Col Frost : 10-02-2020 o 07:42.
Powód: margines i justowanie
|