Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2020, 20:29   #20
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację


El ustawiła swoje walizki w nogach łóżka. Nieco niepokoił ją pośpiech Bonity. Czyżby mieli tu problemy z pokojówkami? Rozejrzała się po pokoju szukając wymienionych przez Waynecroft planów i harmonogramu pracy. Ten znalazła szybko. Harmonogram wraz z mapką leżał na stroju pokojówki. Każdy z nich. Bo stroje były dwa, każdy na jednym łóżku.
Czarodziejka zerknęła czy czymś się różniły i czy może któryś zaadresowany był do niej.
Oba harmonogramy były identyczne pod tym względem. Nie tylko bez imion zapisanych na nich, ale i dotyczyły tych samych trzech pokoi. Wyglądało na to, że będzie je sprzątać ze współlokatorką.
Elizabeth pomału rozebrała się, planując przymierzyć który strój jest na nią dobry. Niby nie podawała swoich wymiarów, ale gorset zawsze można było nieco ścisnąć. Była bardzo ciekawa swojej współlokatorki, tym bardziej, że prawdopodobnie przyjdzie im spędzać razem dużo czasu.
Założenie stroju pokojówki zajęło jej kilka chwil. Okazał się w miarę dopasowany i skromny. Brak dekoltu, rękawy do łokci,spódnica do kolan. Czarne pończochy i… coś… miała dziurę w spódnicy. Trójkątną i obszytą. Tuż przy podstawie kręgosłupa. Odsłaniającą nieco pośladki i obszar pomiędzy nimi. Łatwo było się przekonać każdemu jakie majtki czarodziejka nosi.
Ten element był dziwny i nie pasował do reszty kostiumu. Czyżby dowcip czarodziejów? Upewniłaby się czy drugi kostium też coś takiego ma, gdy nie to że drzwi się otworzyły i El zrozumiała czemu jest ten trójkącik. Współlokatorka miała ogon. I rogi. I była diablęciem.


I wycięcie w tym stroju, było na ten ogon właśnie.
- Hej.- rzekła na wstępie czarnowłosa diabliczka.- Jestem Frolica Aleric, a jak tobie na imię?
- Elizabeth Morgan… wybacz chyba założyłam twój kostium. - El zarumieniła się delikatnie.
- Nie przejmuj się. Mnie też to się mogło zdarzyć.- odparła Frolica podchodząc bliżej, postawiła walizki na ziemi i podała dłoń współlokatorce.- Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
- Ja także. Tym bardziej, że czeka nas nieco wspólnej pracy. - El uśmiechnęła się i wskazała na harmonogram ich dnia. Po chwili zabrała się za rozbieranie by zwrócić współlokatorce jej strój.
- To chyba dobrze, prawda? Przyjemniej będzie sprzątać z kimś niż samotnie.- Frolica zerkała na harmonogram, zezując od czasu do czasu na rozbierającą się czarodziejkę. A jej ogon zaczął wić się leniwie na boki. Frolica była typową diabliczką, bo jej podrasa najczęściej miała rogi właśnie, oraz ogony… czasem pazury i kopyta. Ale Frolica nosiła normalne buty, więc poza rogami i ogonem, tylko kolor ciała jeszcze ją wyróźniał.
- Tak… też się cieszę. - El w samej bieliźnie, projektu jej mamy, podała diablicy jej kostium. - Do tej pory pracowałam tylko w prywatnych domach.
Wzrok diabliczki wędrował po ciele czarodziejki otulonej bielizną, zaprojektowaną by kusić spojrzenie. Wydawała się być bardziej czerwona na twarzy.
- Tak. Ja też się cieszę. Jeśli chodzi o mnie to mam doświadczenie z hoteli.- odparła przejmując strój. - Z tego co zrozumiałam, tu będzie tak samo.
- W domach prywatnych zawsze dochodzą jeszcze wymagania klienta, ale myślę, że też będzie podobnie. - Elizabeth narzuciła na siebie jedynie koszulę, w której przyszła. - We dwie na pewno sobie poradzimy.
- Z pewnością. Co może być trudnego w sprzątaniu.- zaśmiała się nerwowo diabliczka siadając na swoim łóżku i poprawiając spódnicę dłońmi spytała.- To z jakimi wymaganiami się zmagałaś w domach prywatnych?
- Zazwyczaj nie dotykać konkretnych rzeczy, nie wchodzić do konkretnych pomieszczeń. Niektóre pokoje sprzątać o wybranych porach. - Czarodziejka także przysiadła na łóżku, nie ubierając się dalej. Jednak niebawem powinna się kłaść spać, a obie były kobietami. Powoli wymieniała przykłady, które przygotowała sobie podczas pobytu w domu. - Czasem musiałam mieć jakiś nietypowy kostium.
- Nietypowy kostium?- zdziwiła się i speszyła zarazem Frolica i dodała ze śmiechem.- Ale tu chyba nie będziemy musiały… prawda?
- Te wyglądają całkiem normalnie. Podobno gdy Czarodziej wybierze sobie pokojówke, może mieć do tego jakieś predyspozycje, ale podobno nie powinno to być nic nieprzyzwoitego. - El rozejrzała się jeszcze po pokoju, na razie zapowiadało się sympatycznie.
- Naprawdę w to wierzysz? Ja słyszałam różne historie o wyuzdanych zabawach magów. No i sama jestem dowodem takich.- odparła ze śmiechem diabliczka wystawiając język.
- Też je słyszałam… - El zawahała się. - Jak to jesteś dowodem.. jeśli mogę spytać.
- No… moja babka była czarodziejką… z kręgu Błękitnych Magów i cóż… interesowały ją najwyraźniej niezwykli kochankowie. Te rogi nie wzięły się znikąd.- odparła ze śmiechem Frolica wodząc palcami po rogu.
- Och.. rozumiem. - Czarodziejka przyjrzała się z zaciekawieniem rogom diablicy. - Nie przeszkadzają ci?
- Są trochę ciężkie. Za to odstraszają pijaczków w barze.- zaśmiała się Frolica.
El także się zaśmiała.
- Ja niestety nie mam takiego straszaka. - Uśmiechnęła się ciepło do współlokatorki. - Widziałam, że twój strój ma już odpowiedni otwór na ogon. Na mnie wyglądało to nieco dziwnie i już myślałam, że to jakiś żart.
- Raczej prowokująco niż dziwnie.- oceniła Frolica z uśmiechem.- Masz ładny tyłeczek Elizabeth.
Czarodziejka zarumieniła się.
- Ekhym.. dziękuję. Dla mojej ostatniej pracodawczyni nawet pozowałam. - Powiedziała nieco niepewnie. Cóż ta informacja miała się przydać jeśli miała wychodzić regularnie do Isadore.
- Pozowałaś? Nie rozumiem.- zadumała się Frolica.- Do czego pozowałaś?
- Do rzeźb… moja gospodyni była artystką. - Mruknęła cicho El.
- No… cóż… masz piękne ciało. - odparła speszona Frolica.
El zaniemówiła. Czyżby podobała się diablicy? Przez chwilę przyglądała się bez słowa siedzącej naprzeciwko kobiecie, aż w końcu zauważyła, że cisza zaczyna się robić niezręczna.
- Ach.. ty też jesteś piękna.. i do tego egzotyczna. - Uśmiechnęła się radośnie. - Ja muszę wyglądać przy tobie całkiem nudno.
- Ależ skąd. - zaśmiała się diablica poprawiając spódnicę.- Bynajmniej nie czuję się egzotyczna, bądź szczególnie piękna. Nie to zdarza mi się słyszeć na ulicy, ale miło mi wiedzieć, że ty tak sądzisz, Elizabeth. Coś jeszcze powinnam wiedzieć o tobie? Chrapiesz w nocy? Lunatykujesz?
- Nic mi o tym nie wiadomo. - El zaśmiała się. - Ale od dłuższego czasu mieszkam we własnych pokojach, więc nie miał kto narzekać.
- Acha… a co chcesz wiedzieć o mnie? Z tego co wiem nie chrapię, ale ponoć kiedyś lunatykowałam.- odparła diablica z uśmiechem.
- Czy.. przeszkadza ci to gdy chodzę tak ubrana? WIesz.. od dłuższego czasu naprawdę mieszkałam sama.. spałam często nago. Oczywiście to nie problem by zmienić ten zwyczaj. - Elizabeth udała zmieszanie. tak naprawdę była ciekawa czy Frolica miałaby na nią ochotę. Ale toż nie zada tego pytania wprost. - A gdy lunatykujesz… po prostu gdzieś idziesz? Powinnam cię łapać?
- Raczej tak… łapać.- odparła pospiesznie diabliczka uciekając wzrokiem na bok.- Nie przeszkadza mi nago… to znaczy… obie jesteśmy kobietami. No i ciężko będzie uniknąć golizny.
- Wierzę, że niektórym kobietom to może przeszkadzać. - El wstała z łóżka i podeszła do swoich walizek by zacząć rozpakowywać swoje rzeczy. - To będę cię łapać.
- Mi nie… zresztą moja bielizna… mam bardzo krótką koszulkę nocną z powodu ogona.- wyjaśniła pospiesznie Frolica i poszła w ślady współlokatorki zabierając się za rozpakowywanie swoich walizek.
- Ja jestem przyzwyczajona do golizny. Moja mama zajmuje się szyciem bielizny. - El wydobyła swoje ubrania i zaczęła je układać na łóżku, ukrywając pod nimi księgę. - Sama też nieco umiem… ale pokojówkom jednak lepiej się płaci.
- Może tutaj. Tam gdzie pracowałam wcześniej nie płacili za dobrze.- odparła Frolica wkładając stroje do szafy. Jej ogon wił się na boki powoli i leniwie.
- Czy.. kontrolujesz ruchy ogona? - Spytała El zmieniając temat.
- Gdy o nim myślę, to tak… wtedy porusza się jak zechcę.- ogon uniósł się w górę i jego końcówka zwinęła się w kółko. - Ale jeśli nie skupiam się na nim, to ma niemal własny rozum. Co bywa kłopotliwe... zwłaszcza tutaj… mogę… niechcący wsunąć go pod twoją spódnicę. Z góry za to przepraszam.
- To pewnie musi ci sprawiać wiele problemów? - El przyjrzała się ogonowi, czyżby tam kryła się diabelska część jaźni Frolicy? Była ciekawa jaki ogon jest w dotyku i czego właściwie szukałby pod jej spódnicą. Odpychając te myśli zabrała się za przekładanie rzeczy do szafy. - A jest coś co lubisz? Kwiaty? Literatura? Malujesz?
- Lubię tańczyć.- odparła diabliczka z uśmiechem kończąc wypełnianie szafy ubraniami. - I trochę hazard. Ale tylko trochę. Nie jestem uzależniona. Choć raz zgrałam się do majtek. Ale tylko raz!
- Nie umiem grać… może kiedyś mnie nauczysz? - Gdy Frolica wspomniała o majteczkach, wzrok czarodziejki znów spoczął na ogonie współlokatorki. - Jak… jak wyglądają majtki gdy się ma ogon? Ups.. chyba nie powinnam pytać. Wybacz.
- Nie ma sprawy… mogę ci kilka pokazać. Ale pewnie lepiej zobaczyć na mnie?- zapytała Frolica nie przejmując się pytaniem, choć jej ogon zaczął poruszać się szybciej na boki.
- W sumie wtedy widać jak się trzymają. - Dodała nieco niepewnie El. - Pewnie nawet mogłabym ci coś uszyć…
- Było by miło.- odparła Frolica równie niepewnie. Podeszła bliżej czarodziejki i zabrała się za rozpinanie zapięć z boku spódnicy. Z pomocą dłoni i ruchów ciała zsunęła z bioder spódnicę. Ta upadła na ziemię, odsłaniając zgrabne nogi w kosztownych pantofelkach na obcasie czarnej barwy. Trochę drogich i za ekskluzywnych jak na pokojówkę. Możliwe, że kosztowne buty był słabością diabliczki, do której nie chciała się przyznać. Czarne siateczkowe pończochy… tanie i niekoniecznie przyzwoite. Nic dziwnego że nosiła długą spódnicę. Kwieciste podwiązki. I majteczki… czarne i skąpe w materiał, zwłaszcza na pośladkach. Zgrabne nogi i krągła pupa. Z pewnością Frolica nie dostrzegała swojej urody.
- Naprawdę jesteś piękna. - Szepnęła cicho El i odruchowo wyciągnęła dloń w kierunku bielizny diablicy. Zatrzymała ją na szczęście nim palce dotknęły materiału majtek. El z ciekawości zerknęła jak materiał trzyma się pupy diablicy.
Dostrzegła zapięcie metalowe z tyłu, oplatający ogon łańcuszek, który nie pozwalał majtkom zsunąć się z ciała.
- Oj tam… z pewnością widziałaś ładniejsze.- zaśmiała się speszona diabliczka, a jej ogon zaczął wić się nerwowo niczym prawdziwy wąż. Łatwo sobie wyobrazić że zatłoczonej karczmie przypadkiem sięga tam gdzie nie powinien.
- Na pewno inne, ale czy ładniejsze to nie wiem. - El zaśmiała się by ukryć nerwowość. - Ciekawy pomysł z tym łańcuszkiem.
- Nie mój. Są sklepy które sprzedają ubrania dla istot o innej niż pospolita, budowie ciała.- zaśmiała się cicho Frolica odwracjąc się tyłem, by czarodziejka mogła przyjrzeć się łańcuszkowi… oraz przy okazji krągłej pupie. No i… czuć jak wijący się ciepły ogon muskał przypadkiem stopy czarodziejki i jej łydki.
- To dobrze. My nie miałyśmy nigdy klientki diablicy. - El nie dała rady się już powstrzymać i dotknęła łańcuszka, a przy okazji ogona. - Gnomki, Niziołki.. krasnoludki… elfki... Z przyjemnością uszyję ci jakąś bieliznę. To musi być ciekawe doświadczenie.
Frolica zadrżała czując dotyk czarodziejki i mruknęła wstydliwie.- Podstawa i czubek ogona są bardzo wrażliwe na dotyk.
Spojrzała za siebie.- Byłoby miło, ale chyba przy robieniu takiej bielizny potrzebny jest kowal.
Niemniej dla Elizabeth nie był to problem. Wszak Fulla była córką mistrza kowalskiego, a choć sama mistrzem nie była to przecież szkoliła się u ojca.
- Znam jednego.. mój tata też sprzedaje jakieś łańcuszki. - El cofnęła rękę. - Przepraszam.. jest miły w dotyku.
- Nie szkodzi… nie wiedziałaś.- zamruczała rogata odsuwając się nieco, po czym obróciła i kucnęła by podnieść spódnicę z podłogi. Nie planowała chyba jej założyć na siebie z powrotem, bo podeszła z nią do szafy, by zawiesić ją. - I nie bolało mnie jak dotykałaś, więc nic się nie stało.
- To dobrze. - El nie wiedząc co ma robić zabrała się za wkładanie własnych rzeczy do szafy. Starannie poskładane pończochy i bielizna wylądowały na jednej z półek. Na szczęście zabrała kilka czarnych kompletów, będą wygodniejsze niż te z kompletu dla pokojówki. Starannie ukryła pod spódnicami swoją księgę, przenosząc ją zawiniętą w materiał. Gdy stawała na palcach koszula unosiła odsłaniając przed współlokatorką jej koronkową bieliznę. Może jednak Frolica interesowała się mężczyznami? Poza tym były sobie obce. Poza tym.. od kiedy to ona tak interesowała się kobietami?
Diabliczka zerkała przez ramię od czasu do czasu na El, zabrała się za zdejmowanie koszuli pod którą to miała przepaskę z tkaniny, podtrzymującą biust.
- Może powinnyśmy już pójść spać?- spytała ostrożnie.
- Tak… jest już późno. - El schowała walizki do szafy, układając je na najwyższej półce i zabrała się za rozpinanie koszuli, ponownie odsłaniając, dopasowany do majtek gorset. Odłożyła materiał i zabrała się za rozsznurowywanie bielizny.
Czuła jak współlokatorka zerka na nią od czasu do czasu dyskretnie rozbierając się. Także i majtki zdjęła zakładając skromną koszulkę na ramiączka, pozbawioną dekoltu… za to sięgającą jej jedynie do brzucha. Tak więc całe pośladki i podbrzusze miała odsłonięte. Trochę się tego faktu wstydziła pospiesznie podążając do łóżka.
- Jutro trzeba będzie sprawdzić, gdzie tu jest łazienka dla służby. - zasugerowała nieśmiało.
- Po pracy na pewno przyda nam się kąpiel. - Perka zdjęła majtki, teraz gdy wmówiła sobie, że Frolica nie jest nią zainteresowana, nie czuła żadnego skrępowania. Związała wysoko włosy i nago usiadła na łóżku. - Dobranoc.
- Dobranoc.- odparła Frolica przyglądając się dość długo nagiej współlokatorce i wręcz “zakopała się” w łóżku nakrywając kołdrą aż po rogi.
El już po chwili zrobiła to samo. To był intensywny dzień, a do tego.. poznała pierwszą w życiu diablicę. Położyła się przodem w jej kierunku, obserwując przez przymknięte oczy wystające rogi. Wzrok bardziej przyciągał uwagę poruszający się ogon pod kołdrą. Jego nerwowe ruchy, poruszały materiałem. Wbrew zapewnieniu… Frolica miała problem z zaśnięciem. I minęło sporo czasu, nim się uspokoiła. El także próbowała usnąć, choć jej oczy były wabione przez ruchy pod kołdrą. Pamiętała dotyk ogona na swoich łydkach, ciepły i miękki, sprężysty. Dziwny, ale i.. miły. Odrobinę podniecający. Zamknęła oczy powstrzymując się by nie zacząć się dotykać. Musiała się wyspać.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline