5 marca 2050, Caligine Town
Hector uniósł w górę ręce mając nadzieję, że ukryty w domostwie mężczyzna dostrzeże ten pokojowy gest.
- Jestem sam i nie mam złych zamiarów! - oświadczył głośnym, zamierzenie przyjaznym tonem - Jechałem skrótem i samochód mi się zepsuł. Na pewno słyszał pan wcześniej dźwięk silnika. Szukam schronienia na noc, rano naprawię wóz i odjadę. Nie chciałem się nigdzie włamać, potrzebny mi jakiś pustostan. Wie pan może, gdzie znajdę jakiś kąt? Kościół był zamknięty.
Garcia przemawiał spokojnym opanowanym głosem, ale nie przestawał czujnie zerkać na boki.
- Mogę się odwdzięczyć za pomoc - dodał - Jestem wykwalifikowanym mechanikiem, znam się na elektryce. Może trzeba coś tutaj naprawić?