Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-08-2007, 15:33   #2
Ra6nar
 
Ra6nar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ra6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znany
Wulfgar wysłuchał słów Tyrande, ze szczególną uwagą pszysłuchiwał się opowiadaniom o nagach, które niebezpiecznie rozszerzały swą działalność.
Reszte puścił swoim zwyczajem mimo uszu i rozpoczął rozmyślania o przygodzie. Jedyne czego chciał to znów rozprawiać się z nieprzyjaciółmi, pić piwo, śmiać się i podrywać urodziwe dziewice...
Gdy zostali w sali sami Wulfgar wyrwał się z zamyślenia i rzekł do zgromadzonych:
- No, no no...Czarnoksiężnik - spojrzał na Vedina - dobrze mieć u boku kogoś takiego, następnie zwrócił twarz ku jednemu z nocnych elfów - skrytobójczy łotrzyk...mmm...mam nadzieję, że nie muszę się ciebie bać - skierował te słowa do Davida, następnie poklepał po plecach Walhira i rzekł - przedstawiciel mojej rasy, szlachetnego trzyma się zajęcia. Jestem dumny z tego, że jestem krasnoludem, gdy mogę oglądać takich jak ty, Walhirze. Do Thaliona zwrócił się jako do ostatniego - Thalionie, piękną rzeczą jest, że osłaniasz w walce innych, mam nadzieję, że będziesz miał podczas walki wgląd na moje plecy. Wulfgar sam nie mógł uwierzyć, że zdobył się na tak podniosłe (jak na niego) słowa. Czuł się z tym trochę dziwnie więc dodał szybko:
- Co za szkoda, że nie ma wśród nas żadnej gładkoudej elfki...
Po czym spuścił głowę i począł bawić się grubymi palcami swych dłoni przekładając je jeden za drugim.
 
Ra6nar jest offline