Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2020, 21:51   #116
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Thingrim

Mężczyzna o krótkiej, rudawej brodzie prezentował się całkiem nieźle. Nie widać było na nim ran, nawet jego odzienie, dość typowe dla średniej miejskiej klasy nie nosiło żadnych wyraźniejszych śladów mogących świadczyć o jakichkolwiek dramatycznych wydarzeniach. Z bliska krasnolud widział też, że nieprzytomny zdecydowanie dychał.

Tjori przekonywanie (-1 inna rasa) = 14 porażka


Więcej problemów było z kobietą. Z wnętrza wehikułu rozległ się okropny krzyk. Najpierw niewiasty, a potem młodego krasnoluda, któremu zlecono jej odtransportowanie. Coś zadudniło w karocy, a brodacz odskoczył jak poparzony, klnąc na czym świat stoi. Jego grube, włochate ramię nosiło głębokie ślady krwawiącego obficie ugryzienia.
- U licha! Toż ja ino pomóc... ach... cholera - zasyczał przez zęby.

Wydawało się jednak, że okrzyk miał jeszcze dodatkowy efekt. Leżący nieopodal karocy mężczyzna jęknął, chrapnął, poderwał się nagle wystraszony i zdezorientowany.
- Kalinka! - zawył, rzucając się nieporadnie i na słabych nogach w stronę źródła dźwięku.

Zamieszanie trwało dobrych parę chwil, aż w końcu cała sytuacja trochę się uspokoiła.
- Szlachetni... mości krasnoludowie... wyratujcie, ruszyć się naszym wozem nie możemy... do miasta nam trza - cedził niewyraźnie przez zęby mężczyzna, tuląc do siebie kobietę. Ona też wyraźnie uspokoiła się w jego ramionach, choć nadal była w stanie wyprodukować jedynie urwane, krótkie słowa.

Waldo podał im wodę, uśmiechnął się raźnie swoim głupawym szczerbatym grymasem. Wydawało się, że przy nim para czułą się jakoś swobodniej, niż przy brodaczach. Może dlatego, że ciężko obawiać się było kogoś o takiej fizjonomii, a może mieszczanie po prostu nie przepadali za nieludźmi.
 
Tadeus jest offline