Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-03-2020, 07:38   #8
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Jacqueline w świetnym humorze wróciła do domu. Przyjęcie u McNamarów należało do naprawdę udanych. Szampan lał się strumieniami, a orkiestra grała najnowsze utwory. Cała śmietanka towarzyska tam była.
Panna Gattis nie zdążyła nawet odwieść płaszcza gdy zadzwonił telefon. W pierwszej chwili pomyślała, że to któryś z jej znajomych dzwoni, być może nawet sam Archer McNamara dzwonił. Może czegoś zapomniała.
Gdy jednak usłyszała kto jest po drugiej stronie i co ma jej do przekazania cały dobry humor gdzieś przepadł.
Jacht papy został odnaleziony na brzegu. I chociaż Jacqueline nie wiedziała dokąd płyną, to wydało jej się dziwne, że po dwóch tygodniach łódź wylądowała tak blisko macierzystego portu.
Nie tracąc czasu Jacqueline wezwała taksówkę. Na przebranie się nie miała czasu. Odświeżyła się tylko lekko. Nim przyjechał samochód zdążyła zadzwonić do wujka Samuela.
I tak we dwoje dotarli na plażę.

Policja już tam na nich czekała. Bez zbędnych formalności zaprowadzono ich na jacht.
Kreacja, którą dziedzuczka fortuny Richarda Gattisa wybrała na poniedziałkowy wieczór ułatwiała wspinaczkę na poklad. Ale była na tyle kusa i przewidywana, że nawet narzucony na ramiona i dokładnie zapięty płaszcz nie chronił przez zimnym, morskim powietrzem.
A może to bylo zdenerwowanie? Może informacja, że jacht z dwoma mężczyznami, których zdarzyła uczuciami, ukochanym papą i Danielem, którego traktowała jak brata, morze wyrzuciło na brzeg tak na nią podziała. I do tego jeszcze nieprzespana noc.
Stojąc na górnym pokładzie Jacqueline miała nieprzyjemne, wręcz bolesne zawroty głowy.
To również zrzucił na karb strachu o bliskich.
Pomimo iż byli już odsłonięci od wiatru cała drżała. Przesunęła się bliżej wujka niemal wtulajac się w niego.
Starszy mężczyzna z początku tego w ogóle nie zauważył jakby zajęty własną walką z niechęcią okazywaną przez Eon. Gdy jednak zdał sobie z jej gestu sprawę spiął się lekko zakłopotany, ale ostatecznie jego ramię niemrawo opadło powoli na bratanicę, którą tym samym objął. Po chwili jednak osunęło się niżej i mężczyzna ujął ją lekko prowadząc ku drzwiom pod pokład.
- Poszukajmy kajuty kapitana - odezwał się odchrząknąwszy uprzednio.
Prosty gest jaki wykonał stryj dodał otuchy Jacqueline. To pozwolilo częściowo zwalczyć chcęć opuszczenia pokładu. To i narastająco obawa o życie ojca.
Panna Gattis kiwnęła głową. Wspierając się na ramieniu profesora ruszyła z nim na dolny pokład.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline