- Zagineli? Jak to? - Zapytał zdziwiony. - Dwadzieścia osób? - Ewidentnie nie dowierzał. Zdezorientowany rozejrzał się jeszcze raz po kajucie starając się poukładać sobie wszystko w głowie.
Gdy mu się to nie udało ponownie spojrzał na Jane. - Coleman. Nazywam się Daniel Coleman. Co pamiętam? Wypłynięcie, dobra pogoda, słoneczny ranek, potem ciemność i obudziłem się tutaj. - Przetarł dłonią twarz.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |