Wątek: DEA
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2020, 11:02   #16
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Hoover był niepocieszony, gdy okazało się, że laptop Alyssi jest zabezpieczony hasłem. Wieczór spędził więc bezproduktywnie, osuszając butelczynę. Rankiem, gdy w końcu chłopaki odblokowali sprzęt, postanowił przejrzeć zawartość komputera. Dokładnie przeszukał każdy z dysków, a potem zajął historią przeglądarki. Kiedy skończył zaniósł laptop z powrotem do informatyków z poleceniem, by przejrzeli prywatną skrzynkę mailową denatki o ile uda im się złamać hasło. Miał świadomość, że gdyby w tych komputerach znajdowały się jakieś ważne informacje, prawdopodobnie zostałyby usunięte jak nagrania z hotelu. Ktoś starannie zacierał ślady. Najgorsze, że tak naprawdę Ed nie wiedział, dlaczego ci ludzie to robią, co takiego próbują ukryć przed śledczymi? Spokoju nie dawał mu telefon Alyssi Salvado. Musiała go mieć przecież przy sobie w dniu śmierci a jednak w tajemniczych okolicznościach przepadł jak kamień w wodę.

Po odebraniu kwitów od prokuratora, pojechał znów do „Morgan & Son”. Po wczorajszej rozmowie z szefem serwisu, okazało się, że firmowe czapeczki można zabrać z poczekalni i tak pewnie Ed by zrobił, gdyby planował, to co zrobili fałszywi monterzy. Niemniej listę klientów i byłych pracowników, trzeba było sprawdzić, jeśli istniała chociaż minimalna szansa że przestępcy popełnili błąd, Hoover nie mógł pozwolić sobie na podobne partactwo. Wchodząc do poczekalni sprawdził czy w środku znajdują się kamery. Zamierzał poprosić szefa o udostępnienie nagrań z ostatnich dwóch tygodni i przejrzeć jej na spokojnie, wieczorem w mieszkaniu.

Gdy wrócił do biura czekał na pierwsze ekspertyzy informatyków, sam zajął się sprawdzaniem nazwisk z listy którą otrzymał od szefa „M&S”. Gdy wrzucał na bęben kolejne nazwisko z listy klientów, zadzwonił telefon. Gdy spojrzał na wyświetlacz, zamarł. W końcu odebrał.
- Cześć Ed – usłyszał w słuchawce głos Mary Taylor. Nie pamiętał kiedy ostatni raz z nią rozmawiał. To było chyba na ostatniej rozprawie, kiedy zapadł wyrok a kobieta, szlochając rzuciła się agentowi w objęcia i podziękowała za wszystko co zrobił.
- Dzień dobry pani Taylor. Coś się stało?
- Dostałam dzisiaj wiadomość od mojego prawnika. Adwokaci Millsa zamierzają przekonać gubernatora LeBeau, żeby wstrzymał egzekucję.
Mary Taylor rozpłakała się. Ed nerwowo ścisnął ołówek trzymany ręce.
- Pani Taylor…Mary….To nic nie znaczy. Za trzy tygodnie Mills skończy na elektrycznym krześle i żadna apelacja mu nie pomoże.
- Podobno LeBeau to zagorzały katolik i przeciwnik kary śmierci. A Mills był pastorem w Maple Ridge…
- Powtarzam, to nie ma żadnego znaczenia. Uspokój się, weź swoje leki. Niedługo będzie po wszystkim, obiecuję ci.
Hoover usłyszał w słuchawce przeciągłe westchnienie.
- Byliście taką piękną parą. Ty i Gwen. Ostatnio w końcu odważyłam się przeczytać jej pamiętnik, wiesz? Kochała cię nad życie Eddie. Mam nadzieję, że ułożyłeś sobie w końcu życie. Masz żonę, dzieci?
Ołówek trzymany w dłoni agenta złamał się na pół.
- Nie, pani Taylor. Przepraszam, ale jestem teraz trochę zajęty, oddzwonię później.
- Oczywiście, oczywiście. Trzymaj się Eddie.
Hoover rzucił telefon na stół i wyciągnął papierosa, którego natychmiast odpalił, szybkim i nerwowym ruchem.
- Hej, pojebało cię Hoov!? Tu się nie pali! – zawołał Chris, który właśnie przechodził korytarzem. Ed pokazał mu środkowy palec po czym wrócił do sprawdzania listy klientów i pracowników „Morgan & Son”.
 
Arthur Fleck jest offline