Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2020, 13:19   #3
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Elora nie pierwszy raz przyciągnęła uwagę jakiegoś podpitego fircyka, który myślał, że ładne słówka i przymilanie się na nią podziałają. Nigdy nie działały, poza tym wiedziała, do czego to doprowadzi. No i gdy pijaczyna próbował chwycić ją za pośladek, zdzieliła go pięścią w łeb, tak, że ten poleciał na wielkiego, siwego mężczyznę siedzącego nieopodal - Amosa, jak się potem okazało. No i się zaczęło. Od jednego ciosu, który miał usadzić wiejskiego głupka, po chwili biło się pół karczmy. I tak się jakoś złożyło, że Elora następnego dnia wyruszyła w drogę z nowo poznanymi towarzyszami tej bitki.

Uśmiechała się tylko, gdy Archie raczył ich swoimi pieśniami i wierszami, a miał do tego całkiem niezłą smykałkę i talent. Elora była jedyną kobietą w ich grupie, w dodatku kapłanką Helma, co widać już było z daleka po symbolu umieszczonym na jej tarczy. W podróży nosiła się praktycznie i odpowiednio do sytuacji - miała więc na sobie kolczy pancerz, przy pasie buławę i sztylet, a na plecach, oprócz wypchanego po brzegi plecaka znajdowały się kusza z kołczanem bełtów i włócznia. Była ładną, zgrabną blondynką o dość chłodnym spojrzeniu niebieskich oczu, a włosy zaplatała zwykle w warkocz, by nie przeszkadzał, gdyby przyszło walczyć o życie. Kompanom dała się poznać przez te kilka ostatnich dni jako otwarta, ciepła osoba, która wie, czego chce i posiada nawet jakieś poczucie humoru.

Oakhurst okazało się być miasteczkiem, jakich wiele ostatnimi czasy odwiedziła. Ładne, drewniane domy, przyjemna atmosfera, spokojne życie. W drodze do karczmy uśmiechała się do każdego napotkanego przechodnia, który skrzyżował z nią spojrzenie i rozglądała się po miasteczku. W samej gospodzie było równie przytulnie, nie wzbudzili swoją obecnością nawet większego zainteresowania gości. No, pomijając gospodarza, ale to było normalne. Gdy Archie skończył mówić, zabrała głos.

- Niech Helm ma ciebie i to miejsce w opiece, drogi gospodarzu - powiedziała kobiecym, energicznym głosem. - Tak jak mówi mój towarzysz, przyda nam się coś zjeść i dowiedzieć się co tam w miasteczku słychać. Pracy szukamy, więc jeśli znasz gospodarzu jakieś oferty, miło będzie wysłuchać.
Uśmiechnęła się do rudobrodego, po czym powiodła wzrokiem po sali, przyglądając się zebranemu towarzystwu. Może tym razem żaden z gości nie będzie próbował się do niej dobierać.
 
Umbree jest offline