Siedziała tam jak mysz pod miotłą i wolno sączyła wino. Nie zauważyła jak trunek już jej się skończył, a wolała jednak zachować czystość umysłu, więc nie prosiła kelnerek o dolewkę. Widziała jak jasnowłosy mężczyzna dwa razy tak ciężko i głośno westchnął, że samej jej się wyrwało. Taki odruch. Jednak, gdy postanowił się ruszyć w kierunku zakapturzonego jegomościa, Milena na razie tylko bacznie obserwowała reakcję faceta. Obserwując jego ruchy odwróciła na chwilę wzrok by nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Pewnie w tych okolicach niełatwo było znaleźć kogoś z jej rasy, a już na pewno kobietę. Wracając wzrokiem do blondyna, to widziała jak sobie układa włosy by jakoś zaimponować nieznajomemu. Postanowiła sama się ruszyć i wtrącić się do rozmowy ze zleceniodawcą. Podchodząc do stolika usłyszała tylko ostatnie zdanie wypowiedziane przez kochasia.
-Może tak zacznij od przedstawienia się - rzuciła na 'powitanie' elfica po czym uśmiechnęła się na pokaz i kontynuowała:
-Milena Talavir… - oparła dłonie na stole zerkając blondyna -...podobno masz coś do zaoferowania - powiedziała już grzeczniej. Rozpuszczone włosy powoli opadały z ramion. Spojrzała na klingę.
-Ładny miecz. Kupił pan go czy dostał? - zaczęła od komplementów.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |