Droga wśród ruin warszawskiego śródmieścia zdawała się być niekończącym się koszmarem.
Kluczenie wśród zwałów gruzu, drewnianych fragmentów konstrukcji, potłuczonego szkła nie był przyjemny.
W końcu udało jej się dopaść kamienicy w jakiej miał swą kwaterę Kmicic.
Spokojnie stanęła prze porucznikiem jaki zdawał się być rzeczywiście kimś kto zszedł z kart książki Sienkiewicza. -Panie poruczniku, starszy strzelec Olga melduje się. Porucznik Wierny pyta jak wielkie macie straty, czy nić się nie zmieniło od ostatniego meldunku z waszej strony. I czy czegoś wam nie brakuje, bo koniecznie jesteście potrzebni po drugiej stronie.
Jej słowa były szybkie, wyraźne.
Czekała na odpowiedź i ewentualne rozkazy.
Myślami jednak była bliska swego oddziału.
Jak sobie radzą?
Co u nich się teraz dzieje....
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |