Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-04-2020, 17:20   #15
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Kerowyn rozpogodziła się nieco, gdy potwierdziliście chęć pomocy, choć widać było, że zachowanie Williego nieco ją skonfundowało.
- Dziękuję, dziękuję wam bardzo - powiedziała z radością w głosie. - Nawet, jeśli coś im się stało, lepiej wiedzieć co, niż żyć domysłami. No i będę mogła poinformować swoją siostrę, a ich matkę o losach dzieci. Odpowiadając na wasze pytania, cytadela leży pół dnia drogi od Oakhurst, na południowy-zachód od miasteczka. Trzeba się tam wybrać Starą Drogą, to wąska, nieuczęszczana już przez nikogo ścieżka. Oprócz Talgena i Sharwyn, w skład grupki wchodzili młody tropiciel Karakas i paladyn Bradford, ale on nie był tutejszy - przybył tu w odwiedziny do świątyni Lathandera. Wiem, że Talgen zachwycał się jego mieczem, ciągle o nim opowiadał. Chyba był magiczny, czy coś takiego.

- Talgen jest wysokim, szczupłym blondynem o włosach sięgających za uszy i delikatnym zaroście. Gdy wyruszał, miał na sobie skórznię i zieloną pelerynę z kapturem. Sharwyn jest ładna, niska i drobna, blond włosy opadają jej luźno na plecy, na pewno nie pomylicie ich z nikim innym. Co do samej cytadeli, to zamieszkuje ją banda goblinów, ale nie są agresywnie nastawieni do mieszkańców Oakhurst. Nigdy z ich powodu nie mieliśmy żadnych problemów. Co więcej, zawsze przy przesileniu letnim przybywają do miasteczka i sprzedają nam kawałek magicznego jabłka, które leczy każdą przypadłość. Nie sądzę, by grupa Talgena padła ich ofiarą. - Kerowyn pokręciła głową. - Za fatygę wypłacę wam zaliczkę - po siedemdziesiąt sztuk złota na głowę, resztę dostaniecie po powrocie. Macie jeszcze jakieś pytania?

W tym momencie Archi ruszył do szynku pod pretekstem napełnienia swego kufla, a słowa na temat kuchni Rorgana bardzo uradowały krasnoluda.
- Dziękuję ci, przyjacielu, staramy się tutaj, jak możemy, żeby goście byli zadowoleni - powiedział rudobrody. Na dalsze pytania niziołka zmarszczył brwi, zastanawiając się nad czymś. - No ktoś tam kiedyś wrócił, ale długo w Oakhurst nie zabawili, to i szczegółów żadnych nie znam. Większość jednak nie wraca, a im dłużej takich delikwentów ostrzegasz, że nie warto się tam zapuszczać, tym większą chętkę na to mają, więc już nawet przestałem ostrzegać. - Machnął wielką łapą i zaśmiał się. - A nie widziałeś, przyjacielu, tej cytadeli, bo ona leży pół dnia drogi stąd, trza Starą Drogą się do niej dostać. A nawet jak byście od strony Longsaddle przybyli, to i tak byście nic nie zobaczyli, bo ta twierdza pod ziemią się znajduje. Ponoć w dawnych czasach została tam wciągnięta przez jakiś magiczny kataklizm, tak przynajmniej ludzie gadają. Pokoje będą niebawem dla was gotowe - jedenaście srebrników na głowę, bo śniadanie wliczyłem. Jak bez śniadania, to osiem. Powiedz towarzyszom, żeby pieniążki przygotowali przyjacielu. - Rorgan się wyszczerzył. - No i za podwieczorek będzie trójka od łebka.
 

Ostatnio edytowane przez Ayoze : 08-04-2020 o 19:25.
Ayoze jest offline