Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2020, 22:28   #11
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Smile

Zaczęło się o dziwo spokojnie i zupełnie normalnie. Jeden ze złodziei zadzwonił do drzwi.
*Ding Dong*
Wiedząc, że w domu jest dziecko, spodziewali się zapewne, że wejście do domu będzie tylko formalnością. Tym dzieckiem był jednak Alex!
Mały Aleksander był spokojny tego spokoju nauczył się lata temu, gdy najpierw z tatą a potem samemu polował na zwierzęta. Trzeba było stać spokojnie i bez ruchu godzinami wyłączyć myślenie zachowując jednocześnie czujność… W porównaniu z tamtym chłodem i zimnem obecna sytuacja to była kaszka z mleczkiem! Stał w ciepełku nosząc wygodny strój harcerza. Zrobił mentalny przegląda ekwipunku, który miał na sobie:
  • Pistolet na wodę Power Drencher wypełniony wybielaczem do sedesów z łazienki przewieszony przez plecy.
  • Z tyłu szarfy na odznaki pochował różnego rodzaju widelce i widelczyki poczynając od normalnych a kończąc na tych deserowych czy do małż niektóre były srebrne, co się przyda, jeżeli okażę się, że włamywacze są wampirami albo wilkołakami! Splótł na nie wygodne uchwyty ze sznurków i sznurówek żeby móc łatwo je wyciągać w ogniu walki!
  • W prawej kieszonce krótkich spodni schował malutki nożyk kuchenny do obierania ziemniaków. Nie był to jego przyjaciel z dzieciństwa ukochany scyzoryk myśliwski Bob, którym wypatroszył niejedną kolacje i zaostrzył niejeden patyk. Mamusia obiecała, że odzyska Boba na 16 urodziny tymczasem musi mu wystarczyć Bob JR.
  • W lewej ukrył szklane naczynko z resztą ostrej przyprawy większość rozsypał na podeście pułapki wiatrakowej, ale chciał mieć trochę ubezpieczenia na wszelki wypadek.

Gdy zobaczył ich za oknem wziął głęboki oddech żeby uspokoić napięcie ~Skradają się w mroku zupełnie jak wampiry albo wilkołaki!~ - Pomyślał.

- Nikogo nie ma w domu proszę sobie iść! - Zwołał dziecięcym głosikiem przez drzwi. Chciał im dać ostatnią szanse na wycofania się. Gdzieś tam z opowieści dziadka świtało mu, że nie mógł im otwierać drzwi ani zapraszać do środka. Musieli sami się włamać i ignorować nakazy opuszczenia posesji wtedy będą mieli gorszą sytuacje na procesie o ile go w ogóle dożyją!
- Jak nikogo nie ma, to, kto się odzywa?! - rzucił mężczyzna, a Alex rozpoznał po głosie “listonosza” z dzisiejszego poranka. - Otwórz! Paczka przyszła, druga - powiedział, dość rozkazującym tonem głosu.
- Nikt nie zamawiał żadnych paczek. Jest Pan na prywatnej posesji proszę ją natychmiast opuścić lub spotkają cię nieprzyjemne konsekwencje. Proszę też popracować nad odpowiednim tonem głosu wobec odbiorców. Może Pan wrócić jutro w godzinach porannych dobranoc - Odpowiedział rezolutnie chłopiec.
~Rozbiją okno? A może spróbują wejść z tyłu? Raczej usłyszę na walkie talkie w razie, czego~ - Pomyślał Alex.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-04-2020 o 14:37.
Brilchan jest offline