Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2020, 23:36   #3
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Mama zapłaciła taksiarzowi i kazała mu zaczekać.
Mały Vito kręcił się za szybą i kratą lombardu, gdy zapukała głośno i niecierpliwie. Otworzył, a właściwie uchylił drzwi. Już miał otworzyć usta, ale starsza pani była pierwsza.
- Jestem odebrać paczkę dla Pana Luigi.
Wpuścił mamę do środka.
- Szanowna Pani zaczeka. Tu jest krzesło.
Wyszedł na zaplecze i po kilku chwilach wrócił niosąc spory karton. Mama zgrabnie przecięła sznurki i taśmę, wyciągnęła ze środka altówkę w futerale, małą siatkę z ciężkim bagażem, a resztę drobiazgu wrzucając do torebki. Poszło szybko, karton ukrył zawartość, a było wszystko. Przesyłka była wcześniej opłacona, ale Mama i tak zostawiła banknot.
- Dziękuję i do widzenia - brzęknęła dzwonkiem i wyszła. Weszła do taksówki i podała mu adres siostry. Musi złożyć osobiście kondolencje, i może we dwie pójdą na cmentarz.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline