Wątek: DEA
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2020, 11:08   #26
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Wchodząc do klubu, Ed od razu uderzył do baru żeby zamówić drinka. W końcu udało mu się przecisnąć przez tłumek imprezowiczów stojących w kolejce i zająć miejsce na barowym krześle obok rudowłosej ślicznotki w obcisłym topie. Widząc, że kobieta mu się przygląda Hoover postał jej flirtujący uśmiech. Ślicznotka przewróciła oczami, zeszła z siedzenia i zniknęła, gdzieś w głębi klubu. Agent musiał przełknąć gorycz lekkiego upokorzenia. Lekkiego, bo na szczęście nie przyszedł tu na podryw, flirtowanie z klientkami klubu stanowiło część maskarady, nie chciał zbytnio się wyróżniać na tle innych facetów polujących w „Red Parrot” na jednorazowe przygody. Gdy odebrał drinka ruszył w kierunku sali, gdzie ubrane skąpo laski tańczyły na rurach. Usiadł przed sceną, ukradkiem przyglądając się mężczyznom podziwiającym wdzięki dziewcząt. Niełatwo było się skupić na zadaniu, kiedy afrykańska bogini o hebanowej skórze i zmysłowych tatuażach prężyła się przed nim zachęcając do wciśnięcia paru dolców za gumkę majtek. Co chwila w słuchawce słyszał utyskiwania Ann, która próbowała zapanować nad temperamentem Tuckera. Mimowolnie się uśmiechnął przeglądając zdjęcia, które wysłali mu na telefon chłopaki. Gdy skończył drinka postanowił iść się odlać. Mijając loże nagle usłyszał swoje imię.
- Ed!?
O kurwa.
- Ed, tutaj!
Hoover odwrócił się. Cathy, dziewczyna, którą poznał w „Bukowski’s Tample”, jedna z ostatnich osób które widziały Alyssie Salvado żywą siedziała w loży w trzema koleżankami i machała mu wesoło. Najwyraźniej przeszła jej już złość na nieudaną randkę w hotelu, albo była zbyt pijana, żeby o tym pamiętać. Ed zawrócił i podszedł do stolika.
- Cześć Cathy – przywitał się.
- No heeej! – kobieta niezdarnie podniosła się z siedzenia i cmoknęła agenta w policzek. Rzeczywiście była już mocno wstawiono.
- Zaraz! To ten Ed!? Ed z hotelu? – do rozmowy dołączyła jedna z koleżanek Cathy, latynoska przy kości, wyglądająca jak żona jakiegoś portorykańskiego dilera. Gdy Cathy potwierdziła skinieniem, reszta towarzyszek zabawy wesoło zachichotała.
- Przysiądziesz się do nas Eddie? – zaproponowała po chwili jego znajoma a Edward słysząc kolejne komunikaty w słuchawce pokręcił zdecydowanie głową.
- Może później. Muszę do toalety.
- Tylko o mnie nie zapomnij! -krzyknęła Cathy gdy Hoover odchodził w kierunku toalet. Ed posłał jej uśmieszek, uniósł kciuk do góry i w pośpiechu zniknął z pola widzenia swojej nieudanej randki. Nie sądził by Cathy była problemem i zagrażała akcji. Na wszelki wypadek postanowił jej unikać i wtopić w tłum, by go nie wypatrzyła. Kolejne minuty spędził kręcąc się w pobliżu parkietu, kilka razy odwiedził wewnętrzną palarnię. Gdy Martin namierzył podejrzanego, Ed od razu udał się do baru. Gdy zauważył jak ciemnoskóry facet z dredami i fioletowej marynarce siada za barem Hoover od razu zaczął rozglądać się za miejscem, gdzie mógłby usiąść. Najlepiej jak najbliżej celu.
 
Arthur Fleck jest offline