06-05-2020, 20:08
|
#21 |
| - Obraziłeś się na nas, Willie? - zapytał zasapany krasnolud w końcu doścignąwszy gnoma.
Pytanie zostało bez odpowiedzi. Zbierał się do zadania kolejnego gdy przerwał mu Tomen odciągając uwagę od niedoszłego towarzysza. - Szefuu… (...)
Jedynka przyglądał się bestii z rosnącym zainteresowaniem. Gada po naszemu? - zastanowił się w duchu. No to będzie kolejna okazja się wykazać. Miał już kolejny plan. - Dawaj Tomen za mną, co żywo! - krzyknął i rzucił się pędem w kierunku wzgórza.
[...] - Nie chcemy kłopotów - rzekł powoli podchodząc do bestii z lekko uniesionymi, pustymi dłońmi.
Gdzieś z tyłu głowy pojawiło się uczucie niepokoju. Być może to co robił było głupie. niestety, za późno na wycofanie się. Wraz z kolejnymi krokami coraz bardziej zaczynały trząść mu się ręce. Na szczycie wieży dostrzegł krasnoludkę, jednak w tej chwili nie ona była najważniejsza.Skupił spojrzenie na mantikorze i przemówił. - Widzę, żeś ranna, pozwól sobie pomóc. Spróbuję ukoić Twój ból.
|
| |