09-05-2020, 14:16
|
#23 |
| Na widok bestii Ash odruchowo wykonał ręką gest mający chronić przed złymi siłami. - Ktoś ma przesrane. - Syknął, sięgając po kuszę. Zrobił to bardziej dla własnej obrony, niż z realnej wiary w to że pomoże ofiarze rozwścieczonego monstrum. Jeśli to był nękający Phandalin "smok", to młodzieniec pomyślał że powinien otworzyć w mieścinie sklep z okularami i zbić na nim fortunę. Ale smok czy nie, chimeryczny stwór był z pewnością śmiertelnie niebezpieczny.
Czarownik poczuł, jak żołądek podchodzi mu do gardła, gdy usłyszał rozpaczliwe wołanie kobiety. W innym, bardziej sprzyjającym refleksjom momencie zauważyłby, jak bardzo zmienił się przez ostatnie kilka lat, skoro tak bardzo empatyzował z czyjąś udręką. Może nawet byłby z siebie dumny.
Wtedy młodzieniec dostrzegł niską sylwetkę krasnoluda, i własna bezczynność została mu wytknięta w najbardziej dosadny ze sposobów. Nie zastanawiał się więcej - zrzucił z siebie plecak i z kuszą w jednej i swoim czarodziejskim kosturem w drugiej dłoni pobiegł na wzgórze.
Ostatnio edytowane przez Krieger : 11-05-2020 o 10:53.
|
| |