Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2020, 21:54   #17
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
- Żadnych magów nie wyczuwam , ale rzucę wzmocnienie na lewą burtę - wyszeptał cicho Mag


Kapitan rozdysponował swoich ludzi do wszystkich wyrzutni, nie tylko tych dziobowych, i przekazał rozkaz Irdulaca I Winhelma


Uszko wystrzelił, dwa szybkie pociski pomknęły w stronę przywódcy, jeden delikatnie ranił ramię, a drugi wbił się w tors. Strzała musiała wejść głęboko gdyż mężczyzna zawył z bólu i się zachwiał. Zaraz po tym nastąpił chaos ... ludzie z wraku wychylili łby aby zorientować się w sytuacji, kapitan zgodnie z poleceniem dał znak do ataku, trzy kartaczownice mające cele w zasięgu wypaliły, plaża oraz wrak zostały obrzucone odłamkami, słychać było krzyki rannych i być może zabitych, stojący jeszcze na nogach posłali pociski w stronę bełta, lecz nie były one w stanie wyrządzić większej krzywdy, na koniec mag wyszeptał coś pod nosem czego efektem był solidny pożar na wraku obok.

Harmider skończył się równie szybko jak się zaczął. Załoga bełta ponownie ładowała kartaczownice, robili to szybko i sprawnie, aczkolwiek bardziej z przyzwyczajenia niż z konieczności, gdyż na plaży nie było już żywej duszy a wrak płonął. Jedynie w wodzie widać było czterech mężczyzn, dwóch na łódce oraz dwóch w wodzie - prawdopodobnie ocalałych z wraku. Wszyscy płynęli w stronę plaży.

- Lewy przód, cel na łódkę - kapitan wydał rozkaz z niekrytą satysfakcją w głosie, czekał na reakcję bohaterów czy ma strzelać czy nie.

Wtem nastąpił okropny huk, zupełnie jakby kto z garłacza przy uchu wystrzelił. Wszyscy na pokładzie padli na deski, każdy czuł się jakby mu kto kijem przez łeb przywalił. Niestety to nie był koniec, kolejne dwa wybuchy i latające wokół drzazgi. Ktoś walił z działa!

Pociski nadeszły z innego wraku, umiejscowionego po drugiej stronie od tego pierwszego i zdecydowanie od niego dalej. Bohaterowie nie mieli złudzeń, walił do nich pełnomorski okręt wojenny, cud że tylko z trzech dział a nie wszystkich dziewięciu.

Gdy kurz wojenny opadł a załoga jako tako doszła do siebie, bohaterowie zauważyli że dwóch marynarzy obsługujących wyrzutnie rufowe leży w bezruchu na pokładzie, a nad nimi stoi trzech uzbrojonych mężczyzn, na ich twarzach wymalowany był profesjonalizm. Ubrani byli w proste i wygodne stroje a w rękach mieli krótkie miecze. Po odgłosach można było sądzić że kolejni właśnie się wspinają. Poza tym agresorzy nie atakowali dalej, zupełnie jakby na coś czekali.

Winhelm miał to nieszczęście że uderzenie zwaliło go z nóg, a w głowie tak szumiało że nie był stanie się podnieść a co dopiero gdzieś ruszyć.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline