Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2020, 08:53   #193
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Wskazówki i uwagi Łowców pozwoliły na znaczne poprawienie rysunku, który wcześniej przygotowała Emi.
- Tu jest zbrojownia, kuźnia, tutaj baraki, a tu pomieszczenia dla wilków - Vindo uaktywnił się, pokazując kolejne obszary - Wieża ma trzy dodatkowe kondygnacje -
-Wilków? Hodowaliście tam wilki?- spytał się zaciekawiony Rufus.
- Oczywiście, to świetni tropiciele, a często są bardziej lojalne niż zwykłe burki - Vindo odpowiedział z pewnością - Nie wspominając o bitności.
- Jeśli hobosy nie zrobiły im zbyt dużej krzywdy to może dałoby radę je przeciągnąć na naszą stronę? Zakładając, że ich nie zabiły. - Emi spojrzała pytająco na Hannskjalda.
- Jak rozpoznają Vindo i Kelmara to tak, choć pachną teraz inaczej. - druid zakończyły przywiązywać wieści przygotowane przez Rufusa i Ciriero do ich ziomków do nóg ptaków i głośnym krzykiem posłał ptasich posłańców w drogę. Od paru nocy zastanawiał się nad jeszcze jednym pomysłem - Słyszałem że w okolicy krąży dość złowrogi, bitny niedźwiedź. Herge, pomożesz mi przekonać go żeby nam pomógł?
Gigant pokiwał głową - Sam nigdy bym nie spróbował, ale tobie chętnie pomogę - w jego głosie słychać było podziw, najwyraźniej pokaz druidzkiej mocy zrobił na nim ogromne wrażenie, chociaż nie okazywał tego głośno.
- Orientujecie się, jaka była minimalna obsada fortu? - Mikelowi chyba chodziło coś po głowie.
Kelmar pokręcił lekko głową - Ciężko mówić tu o jakiejś obsadzie, nie jesteśmy wojskowymi. Trevalay broniło się samo swoją pozycją, więc nigdy nie przykładaliśmy wielkiej uwagi do obrony - wystarczał dobry zwiad i podniesienie mostów. Na stałe przebywało tam niecały tuzin Łowców, którzy zajmowali się zapleczem. O tej porze roku mógł tam być jeszcze z tuzin więcej, wracających z misji, szkolących się i tak dalej -
-Ehh… To i tak dalej zgadywanki, ale teoretycznie szturmujących powinno być sporo więcej niż obrońców. Z drugiej strony smok to mogło być to "więcej". Po szturmie mogli też odesłać część sił, jak chociażby trolle, i zostawić minimalną niezbędną obsadę, zwłaszcza jeśli planują szeroko zakrojone działania. Trolle mogły być tam wcześniej, zanim zajęły Nunder. Ich liderka mogła narysować plany. Pytanie tylko ilu zostało w Trevalay? Dwa do czterech tuzinów? Więcej chyba nie ma sensu, chociaż… Nie wiem. Dopóki nie przyjrzymy się co tam się dzieje to możemy tylko zgadywać. - Mikel dzielił się przemyśleniami.
- Trzeba zrobić zwiad nie ma co zgadywać, macie pomysł gdzie mogli schronić się łowcy którzy przeżyli te wszystkie ataki? - Rufus zadał kolejne pytanie wskrzeszeńcom.
- Hannskjald może pod przebraniem ptaka zorbić dość dokładny zwiad bez narażania kogokolwiek. Będziemy wtedy mogli zaplanować atak w najbardziej dogodnym czasie i miejscu. - powiedział Jace cały czas przyglądając się wpółmaterialnej iluzji. - Te odległości są dość spore. Jeśli udałoby się nam zablokować wyjście na dziedziniec i wyciszyć strefę walk, moglibyśmy poradzić sobie nawet ze znacznie przeważającą załogą. Oczywiście zakładając, że nie będziemy mieli do czynienia ze smokiem. - podrapał się po kilkudniowym zaroście, który ewidentnie mu przeszkadzał, westchnął w końcu zrezygnowany i dodał: - Mamy tam jeszcze jakiegoś druida, albo tropiciela od Kłów, więc te wilki może wcale nie będą nam tak przychylne. W sumie to natura też może nie być po naszej stronie. - jak zwykle uwagi Belerena były przeciwwagą dla hurraoptymistycznych planów Mikela i Emi.
- o jakim wyjściu mówisz? - zapytała dopplerka.
- Miałem na myśli wyjścia z budynków. -
- Ten tego...smok jest obecnie w forcie - krasnolud wtrącił swoje trzy grosze, puszczając w powietrze dzięcioła z którym przed chwilą rozmawiał
- Tutejsze ptaki bardzo sobie pilnują żeby to wiedzieć
- Kerm… - zaklął pod nosem Jace. To znacząco komplikuje sprawę.
- Zacznijmy od obserwacji. Tam gdzie nie możemy jeszcze zadziałać siłą, można zadziałać podstępem. Jeśli odkryjemy kiedy chodzą na zwiady i którędy mogłabym podszyć się pod jednego z gobosów. Jakiegoś którego odciągniemy i zabijemy aby nie bruździł. Będąc już w forcie mogłabym nie dość, że zobaczyć jaka tam jest sytuacja to jeszcze dodatkowo zacząć sabotować. Zastanawiam się nawet nad tym czy udałoby się skłócić tego smoka z gobosami. O ile go jakoś magicznie nie wykorzystują. W największym zamieszaniu wpadlibyście siejąc jeszcze większy zamęt. Gobosy nie wiedziały kogo atakować, smoka nie wiedziałby kogo atakować. Tylko my byśmy wiedzieli. Albo nawet lepiej, kiedy oni by się tłukli to wy moglibyście po cichu wybijać kolejne grupki, jeśli by się pochowali po budynkach. Hobosy by nadwątliły smoka, on by nadwątlił ich a my moglibyśmy dokoczyć dzieła. Hannskjald mógłby się ze mną kontaktować pod postacią jakiegoś zwierzątka abym was na bieżąco informowała. Cholera, nawet jak nie dam rady ich skłócić to mogłabym chociaż rozbroić most, lub unieszkodliwić na czas naszego ataku pułapki pod nim.
Ogień wesoło odbijał się w jednolicie białych oczach dopplerki. Ta zaś widziała już ten chaos jaki mógł zapanować i jak można by go cudownie wykorzystać. Ekscytowała ją ta wizja.
- Jak uda nam się zwinąć mu łuskę z leża, to będę w stanie go podglądać i sprawdzić czy go nie zauroczyli. Z leża, albo….Rufus, twój dziadek mówił o wylegiwaniu się nad stawem?
- Nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Za mało wiemy, żeby cokolwiek teraz postanowić. - studził zapał wojownik.
 
shewa92 jest offline