Parę osób więcej na pokładzie nie oznaczało dla 'Syrenki' zbyt wielkiego obciążenia, a za to owe osoby mogły pomóc przy pracach pokładowych, odciążając równocześnie załogę barki. A to było korzystne dla obu stron.
- Przyda mi się jakieś większe miasto - odpowiedział Berniemu. - Muszę uzupełnić zapasy. I jakiś dobry majster od broni palnej by mi się przydał.
Potem poszedł na dziób barki, by wypatrywać ewentualnych przeszkód.