U mnie jak z gnomami, ogry nigdy nie zaistniały w ludzkim społeczeństwie. Jako, że samo uniwersum z grubsza składa się z trzech czynników wrzuconego i wymieszanego do jednego kotła:
- świata wzorowanego na Europie (pozwala łatwiej się odnaleźć w rzeczywistości graczom i MG)
- czasem niemal żywcem wyjętego Tolkiena i wrzuconego do quasi-Europy
- na koniec szczypta składnika x - "czynnika chaosu" .
I tak oto z tego przepisu powstały atomówki... (tfu! - nie ta bajka) znaczy Warhammer
.
Stąd ogry nie mieszczą się w moim warhammerowym paradygmacie (nawet halfingi - zło konieczne - nie występują nigdzie poza Krainą Zgromadzenia - a jak już się znajdą to z pewnością wybierają się na północne pustkowia chaosu, aby zamknąć bramy chaosu
). Stąd ogr prowadzący biznes w mieście będzie tym samym co troll/ork/goblin/zwierzoludź/mutant/wojownik chaosu prowadzący sklep w Altdorfie.