Nicollo potrafił być przekonujący, agresorzy wstali, wyprostowali się, lecz żaden nie zrobił choćby kroku w jego kierunku. Drużynowy mag widząc gotowość towarzyszy do walki, zaczął mruczeć coś pod nosem - znak że szykuje się do ataku. Wtem jeden z trójki mężczyzn jednym szybkim ruchem odtroczył linę od swojego pasa, zakręcił i zarzucił na zdezorientowanego czarodzieja zaciskając na nim pętle. Drugi koniec wylądował za prawą burtą i natychmiast został przez kogoś naprężony, a mag przyciśnięty do burty. Tylko kwestią czasu było jak czarodziej znajdzie się w wodzie, gdyż konstrukcja okrętu była w tym miejscu solidnie nadwyrężona, a właściwie to prawie jej nie było. W tym samym czasie pozostała dwójka ruszyła przed siebie. Widać było że chcą uniknąć bezpośredniej konfrontacji i bardziej czają się aż któryś z bohaterów ruszy magowi z pomocą. Po chwili na dziobie pojawiło się dwóch kolejnych przeciwników, marynarze który się tam znajdowali próbowali ich zepchnąć, lecz widać było że agresorzy byli dobrze przeszkoleni w tego typu działaniach i załoga nie stanie im na przeszkodzie. Ostatni marynarz wyciągnął swój miecz i zbliżył się do kapitana aby chronić jego plecy, gdy ten wypatrywał czegoś przez lunetę. - Załadowali, ale na coś czekają - krzyknął
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |