Niestety, by rozwiązać sytuację trzeba było, pfu, wspomóc zielonych. Krasnoludy puściły kilka salw ale zielone pokraki i tak się rozpierzchły. Dało to przynajmniej dość czasu krasnoludów na dalszy ostrzał.
Galeb naciągnął krótki łuk, przemierzał i wypuszczał strzały w przeciwnika tak by zgrać się z resztą wojowników. Kiedy jednak najemnicy granicznych zaczęli się zbliżać, przerzucił się na tarczę i młot szykując się do brutalnego melee.
Atak z flanki całkiem go zaskoczył. Najwyraźniej czarodziej nie był takim kozakiem kislevskim za jakiego się podawał.
- Demon atakuje! Zabić plugastwo! - zawołał Galeb chcąc przyjąć cios na tarczę i odpowiedzieć uderzeniem wiernego Młota. |