Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-05-2020, 16:58   #6
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
Słowa brunetki nie zaskoczyły specjalnie Val. Jeszcze dwa lata temu, kiedy firma powoli chyliła się ku upadkowi, a dziedzictwo ojca topniało w oczach, obecna sytuacja byłaby problemem. Dużym, diabelnie kłopotliwym źródłem frustracji. Teraz mogła po prostu wyjąć książeczkę czekową i spłacić poszkodowaną z nawiązką. Sama też szybko pomyślała o tym, kogo by tu pozwać. Jej prawnik mógłby wystąpić przeciw hrabstwu, albo miastu Raccoon, pozwać ich burmistrza, albo sądzić się z właścicielem drogi międzystanowej czyli gubernatorem stanu.
Mogła wytoczyć proces DEA, bo narkoman w kabinie kupił gdzieś towar, pomimo zapewnień federalnych o likwidacji karteli i kanałów przerzutowych z Kolumbii. W sumie mogła pozwać ich szefa, samego prezydenta Clintona, za niedostateczny nadzór nad organami władzy. Zamiast zabawiać się z panną Levinsky, popracowałby trochę nad bezpieczeństwem kraju i obywateli na drogach ! Ech, znów szumiało jej dziwnie w głowie, a guz na czole pulsował nieprzyjemnie.

- Proszę mi wybaczyć, ale zostałam brutalnie napadnięta. Jestem ofiarą, jak i pani. Wymienimy się numerami, mój adwokat zajmie się pani roszczeniami.

Nie chciała być złośliwa, ale opłacanie Michaela Rossa dawało jej poczucie słodkiej bezkarności. Ten adwokat mógł rozszarpać każdego, wart był każdego centa jaki płaciła jego kancelarii za ochronę prawną. Poczuła jednak skruchę, zasmucona własną podwójną moralnością. Przecież zdarzyło się wielokrotnie, że sama przewoziła paczki w których mogły być prochy. Jak więc może wściekać się na to biedne, uzależnione stworzenie, jak może traktować biednego szaleńca jako alibi i unikać odpowiedzialności przed poszkodowaną kobietą?

- Przepraszam za to co się stało. Na pewno się dogadamy. Na razie jednak... - przerwała zaskoczona. Radio w ciągniku zawrzeszczało właśnie głosem zmarłego kilka lat temu mesjasza muzyki Kurta Cobaina, a ostre riffy refrenu, podbite potężnie basem i perkusją wnerwiły jej niechcianego pasażera.

http://https://www.youtube.com/watch?v=4TsqlT0rfJI

Z gardzieli autostopowicza zaczął wydobywać się nieludzki ni to skrzek, ni to warkot. Głośne zawodzenie w przejmująco nieludzkiej tonacji szarpało nerwy, mieszając się z wokalem Kurta, wdzierało swe rozchwiane, nieharmoniczne nuty wprost w duszę słuchacza. To nie jest haj, to nie jest odlot, to nie działanie narkotyków. Co to więc jest?

- Słyszycie? - zapytała niemądrze - przecież to wycie jak z horroru, co tu jest grane?

Wiedziona przeczącą logice ciekawością zbliżyła się do kabiny. Wspięła się na palce i przez ciągle otwarte drzwi od strony kierowcy zerknęła do środka. Wielka kabina Aerocab skurczyła się nagle, bo całą jej przestrzeń zdawał się zajmować drgający spazmatycznie twór, wcale nie wyglądający jak człowiek. Tańczący do zmiennego rytmu utworu wtapiał swe plugawe jestestwo w słowa wyrzucane przez Kurta:

"Hate me
Do it and do it again
Waste me
Rape me, my friend"


Torsje targnęły ciałem Valerie. Przeraźliwe skurcze tłoczyły obrzydliwą papkę treści żołądka pod koła wielkiej ciężarówki. Val zatoczyła się półprzytomnie, rozpaczliwie próbując odnaleźć w tym wszystkim sens. Nienazwane uchyliło cienką zasłonę dzielącą rzeczywistość od pozbawionej miana otchłani.

- Pieprzyć to... szeryfie... zabij plugawca... to wcielone zło... - uniosła głowę w kierunku stróża prawa, łzy i wymiociny nadawały jej groteskowego wyglądu. Czuła że tylko zniszczenie TEGO w środku pozwoli jej wrócić do jako takiej stabilności. - Zniszcz to, proszę - dodała błagalnie.
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй

Ostatnio edytowane przez killinger : 28-05-2020 o 17:44.
killinger jest offline