Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2020, 19:16   #5
Corpse
 
Corpse's Avatar
 
Reputacja: 1 Corpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputację
Leah, korzystając ze wszystkich pokładów swoich możliwości obserwacji i "myszkowania" zaczęła przeszukiwać zaplecze. Między nim, a barem znajdował się w ścianie duży otwór, stanowiący wydawkę, więc nadal słyszała wszystko co działo się na głównej sali. Poszukiwanie czegoś ukrytego stanowiło kwintesencję jej istnienia, więc gdy tylko poczuła się "w swoim żywiole", nerwy i strach trochę odpuściły. Przynajmniej na chwilę.

- Hej, hej. Spokojnie. Po kolei! - burknął przystojny policjant unosząc dłonie w geście obronnym, ale nadal nie wstał z miękkiej, obitej czerwoną skórą pufy. Odwrócił wzrok w stronę Jamesa i kontynuował - Oficer Kevin Ryman, Raccoon Police Department - przedstawił się i w jego głosie dało się przez chwile słyszeć wyuczony ton sygnalizujący dominację, jednak chwilę później ponownie westchnął i jakby wizualnie opadł z sił.

- Kilka... kilka godzin temu to wszystko... po prostu chuj strzelił. Nie wiem dokładnie co się stało. Ten wirus wścieklizny... zmutował czy coś... ludzie zaczęli się nawzajem atakować i... to co mówi ta mała to prawda. Wyglądają jak trupy, ale nadal chodzą, gryzą i... - westchnął, spuszczając wzrok i opierając się łokciami o kolana - ...i zabijają. Trzeba im strzelać w głowy, inaczej dalej wstają i... zabijają... innych. Komendant Irons wysłał nas w grupach, żeby opanować sytuację, ale... Nie wiem. Dotarliśmy tutaj z Ritą i Kennethem, ktoś ustawił tę barykadę z aut i podpalił. Chcieliśmy wracać, kiedy nas zaatakowały... - skinął w głowę w stronę ulicy za szybą. Wprawne oczy Yazmine wyłowiły szybko w chaosie, zwłoki blondwłosej kobiety w policyjnym mundurze, leżące po przeciwległej stronie. - Rita... Nie wiem co się stało z Kennethem, było ich tak dużo i... i Rita... rozszarpały jej tętnicę szyjną i musiałem... - urwał, patrząc martwo na brudne kafelki.

Z zewnątrz raz po raz dochodziły ich odgłosy jęków nieumarłych, krzyków, wybuchów i strzałów. Wszystkie stłumione przez szyby knajpy, która jakby próbowała złagodzić trochę wrażenia z tego co się działo wokół nich.

Leah zlokalizowała małą szarą skrzyneczkę na ścianie i przy pomocy kilku wprawnych ruchów wytrychem który miała zawsze przy sobie, otworzyła zamek. W środku znalazła 3 klucze, w tym jeden z przyczepionym tagiem informującym że to drzwi na podwórze.



- Rita? Kevin? - rozległ się nagle głos w radiu. Inny niż poprzednio.

- Odbiór, tu Kevin. Marvin, to ty? - odpowiedział towarzyszący im policjant i podniósł się z siedzenia jakby nagle wstąpiło w niego nowe życie.

- Tak. Miasto jest odcięte. Nie da się wyjechać, wszędzie są barykady. Musimy skorzystać z pociągu, to jedyny sposób. Wracajcie tu, odbiór - powiedział szybko Marvin. Dyszał jakby przed chwilą przebiegł maraton.

- Przyjąłem. Dzięki Marvin - odparł Kevin.

- Uważajcie na siebie - odpowiedział mu przez radio kolega.

Nastała cisza, a Kevin znów zapatrzył się w szybę. Coś nie pozwalało mu się ruszyć i dla każdego kto miał choć odrobinę oleju w głowie oczywistym było że tym powodem jest martwe ciało jego koleżanki leżące na zewnątrz...
 
Corpse jest offline