Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2020, 21:01   #346
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Grimm z rozmachem rąbnął w drzwi wskazane przez Caspara. Nie spodziewał się, że niemal nie stawią oporu i pod naporem po prostu się otworzą. Nie były zamknięte. Krasnolud runął do przodu, ciągnięty przez topór, stracił równowagę i z łoskotem rymsnął o podłogę wewnątrz pomieszczenia. Była to sypialnia. Stało tu łóżko, o którego ramę krasnolud wyhamował. Obok stał stolik nocny z dwoma oblepionymi stopionym woskiem świecznikami. Łóżko było zaścielone, na stoliku spoczywała jakaś cienka książeczka. Na haku wbitym w ścianę wisiał bury habit.

Caspar skupił wiedźmi wzrok na tym pomieszczeniu, ale nie dostrzegł w nim widzianej wcześniej sylwetki okrytej Żółtym Wiatrem Magii. Stojąc w wejściu popatrzył w lewo. Była tam, za ścianą. Wysoka i masywna, zupełnie nieruchoma postać. Nie było jednak drzwi, które prowadziłyby do znajdującego się za ścianą pomieszczenia.

Dietmar starał się dowiedzieć, co zawierała księga na blacie w pracowni, ale jej stan pozwalał tylko na odczytanie pojedynczych słów, z których nic nie dało się wywnioskować. Zniechęcony podszedł do porastającej ścianę pleśni. Ostrożnie zaczął ją badać, chcąc wywnioskować jakie ma właściwości. Czerwony a raczej rdzawy kolor pochodził od zarodni, które niczym gęsta szczecina pokrywały ścianę. Pleśń nie wydzielała żadnego charakterystycznego zapachu, ani nie uwalniała zarodników, które mogłyby być szkodliwe dla zdrowia. Oglądając zapleśniałą ścianę z bliska zauważył, że rdzawy kobierzec dokładnie zasłania… drzwi.
 
xeper jest offline