Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2020, 09:47   #1809
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Grissenwald... To nie był wymarzony dla Leonarda kierunek, ale pomyślał sobie, że czasem warto zrobić jeden krok do tyłu, by potem ruszyć ostro w przód. Tak pomyślał, a potem zaklął ostro waląc czołem w szafkę powieszoną dla niego zdecydowanie za nisko. Cały kambuz wyposażono na modłę i rozmiar niziołków. Geldmann nie był postawnym mężczyzną, ale i tak miał problemy z odnalezieniem się w tej ciasnocie. Dorotką może nie był, ale w kuchni spędził sporą część swojego życia, a cała załoga Dumnej Syrenki nie jadła o wiele więcej, niż ojciec Albert, któremu usługiwał przez wiele lat.

W grissenwaldzkim porcie obserwował. Zawodowe przyzwyczajenia brały górę. Drogi ewakuacji, ilość strażników na nabrzeżu, dziwna para przyglądająca się ich łajbie. Naciągnął kaptur na głowę i przeskoczył na pomost przez burtę w części rufowej, z dala od zaskakująco uprzejmego i przyjaznego mężczyzny. Przecisnął się między robotnikami, pilnując swojej sakiewki. Nie miał tam wiele monet, tym bardziej szkoda było tracić i te.

W „Solonym Węgorzu” nie było jeszcze wiele klientów. Leonard wybrał starego żeglarza z drewnianą nogą. Wziął dwa kufle piwa, stawiając je na ławie.

- Podobno za pierwszą zapłatę na rzece trzeba komuś postawić. Nie wiem, czy to prawda, ale i tak nie mam się z kim napić. Wypijesz?

Ranier wyśmiał jego narzekania na ciężką pracę w kuchni. Jak powiedział, nie wie się co to ciężka praca, póki nie ciągnie się lin, stawia żagli i wiosłuje cały dzień pod prąd rzeki. Geldmann nie zaprzeczał. Wypytał nowego kompana o targ rybny, młyn i inne miejsca, gdzie można uzupełnić zapasy. Dopiero wtedy zmienił temat na dwójkę z nabrzeża i budynek, do którego wszedł starszy z nich.

- Wiesz, ten z naderwaną rynną. W deszcz to pewnie nie da się wejść do środka bez dodatkowego prysznica.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline