- Rozmawiasz ze... szczurami? - Brwi albinosa powędrowały w górę - czarownik był pod dużym wrażeniem umiejętności, które posiadał jego towarzysz. Chłopak podszedł do ołtarza i przyjrzał mu się.
- Bogowie są tak głodni naszej czci... ofiar. Z krwi. Zastanawiam się, czy... - Ash dobył sztyletu i wyciągnął dłoń nad ołtarz. Przejechał ostrą jak brzytwa krawędzią broni po wewnętrznej stronie ręki i pozwolił, by kilka jasnoczerwonych kropel upadło na zimny kamień, tam gdzie znajdowały się rowki odpływowe.
- Ołtarz jest przystosowany do krasnoludów, może ich krew zadziałałaby inaczej? - Czarownik zacisnął wiotką pięść na wyciągniętej z połów szaty chusteczce, zezując w stronę niższych kompanów.