Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2020, 11:27   #9
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Rozmowa z Traivyrem układała się tak przyjemnie, że Astrid nie zorientowała się nawet, ile czasu zajęło Kaley na załatwieniu dla niej ciepłego mleka. Po prostu złapała się na tym, że uśmiechnięta właścicielka postawiła przed nią kubek pełen ciepłego, parującego płynu.
- Na zdrowie! - rzuciła.
- Dziękuję, jesteś najlepsza - odparła wesoło druidka i spróbowała mleka. Było idealnie podgrzane, gotowe do picia bez możliwości, by się poparzyć. - Fantastyczne jak zawsze.
- Cieszę się. Bawcie się dobrze, gołąbeczki, ja wracam za kontuar. Jakbyście coś jeszcze potrzebowali, wołajcie - powiedziała z uśmiechem i pognała do męża.

Sala dość szybko się zapełniała, a gdy pojawił się Bruno, Astrid skrzywiła się nieznacznie. O ile jako dziecko potrafiła dogadać się z prawie wszystkimi rówieśnikami i nawet nieco starszymi od siebie dziećmi, o tyle z Brunem nigdy nie umiała złapać wspólnego języka. Był zawsze krzykliwy, butny i uważał się za lepszego, ale tylko w towarzystwie swoich - podobnych jemu - kompanów. Przypomniała sobie nagle, jak kiedyś spotkała go na polanie nieopodal domu, gdy wracała z lasu i ten paskud próbował zerwać z niej sukienkę. Kopnęła go wtedy z całej siły między nogi i uciekła a o wszystkim opowiedziała ojcu.

Torvald od razu, niczym rozjuszona bestia pobiegł do domu jego rodziców i choć nigdy nie zdradził Astrid, w jaki sposób załatwił tę sprawę, dziewczynka mogła się domyślać. Od tamtej pory Bruno nie zamienił z nią ani słowa, a widząc ją idącą ścieżką, przechodził na drugą stronę i mijał, jakby nie istniała. Niestety, nie wszystkie dzieciaki miały takie szczęście jak ona. Na przykład Mihael, którego dopiero teraz zauważyła. Pomachała do niego, uśmiechając się serdecznie. Nawet nie wiedziała, kiedy przyjechał do Heldren.

Wsłuchiwała się z uwagą w słowa Ionni, gdy Bruno nie pierwszy raz błysnął swoim wybitnym intelektem. Astrid poczuła zażenowanie, słysząc, jak tamten śmieje się do rozpuku z poważnych spraw.
- On już nigdy nie zmądrzeje - odparła Traivyrowi. - Dozgonnie będzie sprawował funkcję wioskowego głupka. I chyba jakoś mu to nie wadzi.
Niestety, większość pogłosek odnośnie sytuacji w okolicy okazywała się prawdą a Ionnia wyszła z propozycją, która nie spodobała się mieszkańcom. Tak się składało, że Astrid i Traivyr i tak mieli wybrać się do Lasu Granicznego, więc przy okazji mogli rozejrzeć się za porwaną szlachcianką, która na pewno potrzebowała pomocy. O ile jeszcze żyła.

- Dokładnie, wybierzemy się tam - zawtórowała słowom przyjaciela. - Na początek jednak dobrze by było, gdybyśmy mogli porozmawiać z Yulnem i dowiedzieć się od niego kilku szczegółów. Mam nadzieję, że jest to możliwe?
Liczyła również, że postawą swoją i Traivyra zmobilizuje być może jeszcze kogoś, kto zechce im towarzyszyć w tej wyprawie, która - co by nie mówić - zapowiadała się tajemniczo i ekscytująco zarazem.
 
Umbree jest offline