Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2020, 21:05   #150
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Dużo czasu zajęła Haraldowi rozmowa z bratem Marcusem i czarodziejką na temat ich możliwości i doboru taktyki. Rycerz na jej zakończenie nie miał złudzeń, że wymierzenie wampirowi sprawiedliwości może odbyć się tylko szybko i dużym kosztem. Musieli wejść do leża nieumarłego możliwie niezauważeni, zwalczywszy po drodze wszelkie pułapki zastawione z pomocą bluźnierczej magii a następnie w czasie konfrontacji skupić się na celu nim jego pobratymcy połapią się, że ich siedziba została najechana. Wampiry bowiem nigdy nie zajmowały leża w pojedynkę. Drużyna nie znała również układu pomieszczeń w leżu a wykonanie znanej rycerzowi wędrówki ducha wymagało więcej energii, niż dwoje uczonych mogło z siebie dać. Wszystko jawiło się w ciemnych barwach.


Coruja bez problemu podążała za jeźdźcem. Śladów kopyt nie zdążał zasypywać padający śnieg. Po około godzinie sigmaryta zatrzymał się na wysokim zboczu o pionowej skrapie, z którego przy dobrej widoczności roztaczał się zapewne daleki widok. Elfka dziwiła się, cóż takiego mógł wypatrzyć człowiek spędzając tu czas. Czy Albrecht wiedział, gdzie jedzie i czy docierając tu zorientował się wystarczająco w terenie? Przeszukała urwisko, lecz nie znalazła tam nic przydatnego.

Kolejnym miejscem, które odwiedziła zaraz po rycerzu była ziemna nora, zbyt mała dla niedźwiedzia a zbyt duża dla wilka. W jej wnętrzu korytarze ciągnęły się głęboko i nie mogła ich prześledzić. Wszystko wskazywało na to, że rycerz również przeszukał jamę, bowiem przy wejściu do niej – osłoniętym okrągłymi drzwiami – śnieg był ubity, jakby von Risen próbował wczołgać się do środka.

Mała Sowa dogoniła Albrechta, gdy ten powoli poruszał się w dół zbocza. Zobaczyła go z wysokiej półki, całego w czerwono-burej, podróżnej szacie. Rycerz poruszał się wprost na grupę wilków, które nie zwęszyły jego zapachu. Wydawało się, że i on nie był świadomy towarzystwa i tylko obserwująca sytuację z dystansu i odpowiedniej perspektywy elfka mogła zapobiec nadchodzącemu spotkaniu. Tylko jak?


Eryastyr szybko odnalazł tropy zwierząt, które wodopój w ciężkich warunkach znalazły przy wciąż wybijającym strumieniu. Niefortunnie pierwszą okazję dzisiejszego dnia spartolił, płosząc dorodną sarnę zbyt głośnym zachowaniem. Na kolejną szansę czekał długo. Zaczęło zmierzchać, gdy ustrzelił dzika, który zapewnił posiłek nie tylko jego kompanom, ale pozwalał zrobić zapas na następny dzień. Mógł też odwdzięczyć się osobom, które poprzedniego dnia darowały im żywność w trudnej dla nich chwili. Po dotarciu do osady sprawiał zwierzynę do zupełnego zachodu słońca.


Wieczorem śnieg przestał padać, jakby spełniając warunki brata Marcusa. Rozpoczął się rytuał zakładania Ogrodu Śmierci. Mieszkańcy wsi wychynęli z chat, by obserwować misterium. Przebrany w czystą szatę Marcus intonował kolejne pieśni układając z Hubertem kolejne kręgi wokół istniejących grobów. Przy jednym z nich zatrzymał się na dłużej, bowiem spod ziemi jak na wezwanie wychynęła gnijąca, cuchnąca fetorem dłoń. Kapłan mocą swojego autorytetu wykrzyczał niezrozumiałe dla nikogo słowa, a nieumarły twór uspokoił się i skrył z powrotem w grobie.
Na zakończenie poświęcone zostało kamienne nadproże oparte na dwóch drewnianych słupach stanowiące cmentarną furtę. Widocznie zmęczony kapłan zaprosił towarzyszy na kolejną rozmowę przy wieczerzy. Albrecht odkąd tylko wrócił wyglądał, jakby miał im coś ważnego do przekazania.

- W ciekawym znajdujemy się miejscu - zaczął, dając Coruji potwierdzenie jej pierwszych podejrzeń.
- Na ziemiach upiorów spodziewałem się wstających zmarłych ale dowiedziałem też zupełnie innej rzeczy - to mówiąc podał Marcusowi zwitek pergaminu.
Kapłan rzucił tylko okiem i podał to Haraldowi, a ten dalej. Było to obwieszczenie barona Tempelhofu o turnieju rycerskim, jaki miał za osiem dni odbyć się w mieście.
- Jak znam bezczelność stworzeń ciemności, będą tam. Może być i ten, którego poszukujemy. Na turniej ściągnie masa ludzi, co dla wampirów będzie uczta, której nie będą mogli przegapić.
Test tropienia:
Coruja (53): 09 udany
Eryastyr (73): 35 udany

Test spostrzegawczości:
Coruja (43): 80 nieudany

Test przeszukiwania:
Coruja (52): 76 nieudany

Test ukrywania się:
Coruja (54): 22 udany

Test sztuki przetrwania:
Eryastyr (53): 91 nieudany
Eryastyr (53): 35 udany

 
Avitto jest offline