Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2020, 22:39   #21
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Alex stał u szczytu schodów wykonując ćwiczenia oddechowe, aby uspokoić warujące serce. W końcu nie wytrzymał, za długo odmawiał sobie prowokacji, koniec końców był jedynie dzieckiem. Chciał pokazać dorosłym gdzie ich miejsce i żeby go doceniono. Chwycił za krótkofalówkę.
- Jesteś sam. Emma i Robert mieli dość rozumu żeby cię zostawić widząc, że sprawa jest przegrana. Dzięki za zdradzenie ich imion. I co zrobisz teraz, zabijesz mnie żeby uniknąć świadków? A oglądałeś programy na Discovery? Zostawiliście tu tyle śladów włosów i naskórka, że i tak was znajdą malowany listonoszu, ale dawaj pokaż, że masz jaja! - Chciał go sprowokować do nieuważnego biegu, aby skręcił sobie kark albo, chociaż kostkę.
Mężczyzna spojrzał groźnie na chłopca. Nawet bardziej niż groźnie, wręcz widać po nim było rządzę mordu.
- Ten dom i dowody pójdą z dymem. Gazety jutro napiszą jak dziecko zostało bez opieki i zginęło w pożarze - straszył mężczyzna, krocząc bardzo powoli w głąb domu.
Mimo wszystko, jeśli chciał on podpalić dom, nie musiał w tym celu najpierw złapać chłopca... Jednak Alex, swoimi wszystkimi poczynaniami sprawił, że złapanie go stało się dla złodzieja priorytetem. A o to mu właśnie chodziło.
Nagle mężczyzna odpuścił sobie powolny krok i rzucił się sprintem na schody. Alex zdążył cofnąć się tylko o kilka stopni, gdy mężczyzna znalazł się już po środku schodów. Był szybki i wyciągnął już rękę, aby złapać chłopca.
Nagle skrzywił się niezadowolony, a jego lewa noga wystrzeliła do góry. Tak się skoncentrował na celu, że nie zauważył wnyków ustawionych na schodach i zawisł do góry nogami.
W pierwszym odruchu Alex chciał rzucić się na Listonosza i poderżnąć mu gardło za to, co powiedział, a w tej pozycji szybko by się wykrwawił… Wziął głęboki oddech i zrezygnował z tego zamiaru. Dostałby się w zasięg silnych rąk przeciwnika i było to za duże ryzyko. Innym pomysłem byłoby zrobić lasso z żyłki i udusić go z większej odległości… Nie to też nie był dobry pomysł wróg pociągnąłby za lasso skończyłoby się jak z poprzednim pomysłem.
Złodziej zaklął pod nosem... A raczej nad nim, z uwagi na wiszenie do góry nogami.
Chłopiec uśmiechnął się do przeciwnika odsunął się odrobinę upewniając się, że jest po za zasięgiem “Listonosza” nawet, jeżeli się rozhuśta, wyciągnął telefon bezprzewodowy z kieszeni i pomachał nim, aby wróg wiedział, co się święci.
- Sprytny jesteś, ale nie pomyślałeś o odcięciu prądu, telefonów ani zainstalowaniu zagłuszarki. Jakbyś to zrobił to Emma nie bałaby się, że zadzwonię. Pójdę na piętro i zadzwonię po policje i dziadka. Miałem cię zabić, ale składam ci gratulacje, zasłużyłeś na to żeby przeżyć. Teraz poczekaj tutaj na gliny niech ci trochę krwi do głowy spłynie - Powiedział i pobiegł na piętro, gdzie schował się za ostatnią pułapką. Przez chwilę zastanowił się, do kogo zadzwonić najpierw? Po telefonie na policję nie będą chcieli, aby się rozłączył, o ile w ogóle mu uwierzą, a gdyby dziadek do nich zadzwonił na pewną przyjadą, ale Alex potrzebował zabezpieczenia, jeżeli tamten się uwolni albo Emma zdecyduje się wrócić! Wystukał 911.
 
Brilchan jest offline