Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2020, 11:11   #36
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W końcu księżniczka zaczęła się przeciągać i mlaskać, towarzyszyło temu kilka westchnień. Po chwili otworzyła oczy.
- Dzień dobry, skarbie - przywitał ją Karol, pospiesznie odkładając komórkę i kładąc ją na podłodze. - Wyspana? - spytał, na powitanie całując ją w zaspane jeszcze oczęta.
- Chętnie bym jeszcze trochę pospała - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, pozwalając się całować. Jednocześnie zaczęła wspominać, że kiedy była z Jacusiem czasami spali nawet do dwunastej w południe. Która teraz mogła być godzina? - A z ciebie ranny ptaszek.
Po raz kolejny pojawiło się imię jednego z wcześniejszych kochanków Leny, ale Karolowi udało się nie skrzywić. I doszedł do wniosku, że będzie musiał się do tego przyzwyczaić.
- Ranny? - zdziwił się odrobinę. - Za chwilę jedenasta - powiedział, zastanawiając się, kiedyż to Lena miała czas na wylegiwanie się do samego południa. Na studiach? - ale jeśli chcesz, to możesz dalej pospać. Nie znałem cię z tej strony... - powiedział na pół żartem. - Zjedz coś i możesz wrócić do łóżka - zaproponował z lekkim uśmiechem.
Nieco sztucznym, bowiem poranne zachowanie dziewczyny stanowiło dla niego niezbyt miłą niespodziankę i stawiało pod wielkim znakiem zapytania wiarę w to, jakie to niby uczucia żywiła do niego Lena.
Dziewczyna zaśmiała się serdecznie, zasłaniając przy tym usta.
- Rzadko mam na to czas - wyjaśniła, zerkając na tackę z jedzeniem - ale kiedy mogę, lubię poleniuchować w łóżku. Co tam przygotowałeś? - zapytała.
- Same konkrety - odparł - żebyś z głodu nie umarła. - Uśmiechnął się lekko, po czym podniósł miseczkę, pod którą schowany był stos kanapek z szynką i serem. Ale herbata nieco wystygła - przyznał. - Zaraz wstawię wodę - dodał, wstając z tapczanu.
Lena doceniła w myślach uszykowane przez Karola śniadanie. Zamiast zabrać się do jedzenia najpierw jednak poszła do łazienki za potrzebą. Znikając w niej na może trzy minuty.
Tyle wystarczyło, by woda się zagotowała. Herbata pojawiła się na stole w tym samym niemal momencie, gdy Lena wyszła z łazienki.
- Częstuj się... - Karol gestem wskazał zastawiony stół. Nie da się jednak ukryć, że jego uwaga bardziej była skupiona na dziewczynie, niż na jedzeniu.
Lena wyszła z łazienki i podeszła od razu do stołu, zgodnie z zaproszeniem. Wciąż nie była ubrana, ale skoro mieli jeść przy stole a nie w łóżku, zaczęła rozglądać się za ubraniami.
Nieśpiesznie podeszła do stosiku przy tapczanie.
- Musisz się ubierać? - spytał Karol, przyglądając się jej "drugiej stronie medalu" - Możemy wrócić do łóżka, jeśli zrobiło ci się chłodno...
- Masz kuszący tyłeczek - zmienił temat.
"Rany boskie co za idiotyczny tekst" pomyślała sobie Lena, ale uśmiechnęła się do Karola, nie chcąc dać mu poznać, że akurat ten "komplement" nie trafił do jej gustu. Źle przecież by było gdyby pomyślał, że nie lubi komplementów. Przecież lubiła. Tylko nie takie.
- Możemy wrócić jeść w łóżku. Do jedzenia przy stole wolałabym się jednak ubrać. - Lena puściła przy tym oczko do Karola, uśmiechnięta.
Jak widać, mówienie prawdy nie zawsze się opłacało. Karol postanowił to zapamiętać.. i nie wychwalać różnych części ciała Leny.
- Mamy dużą tacę - powiedział. - Usiądź wygodnie, a ja zadbam o resztę.
Po chwili obok tapczanu znalazła się zastawiona taca.
Lena usiadła na tapczanie i nakryła się kołderką, tak by zasłonić wszystkie newralgiczne miejsca. Czekała aż Karol usadowi się naprzeciwko niej z tacą na kolanach.
- Jakie plany na dziś? - zapytała, sięgając po kanapkę.
Karol przez moment spoglądał na dziewczynę.
- Prócz szykowania obiadu? - zapytał. - To będzie zależało od ciebie. Nie wiem, jak długo ze mną wytrzymasz - dodał.
- Ja też nie wiem - zaśmiała się Lena. - Może po prostu się razem ponudzimy? - zaproponowała.
- Po śniadaniu spróbujemy się ponudzić w łóżku? - zasugerował.
- Przy jakimś filmie? - zapytała.
- Znajdę coś nastrojowego... - Uśmiechnął się lekko. - Ale może lepiej będzie, jeśli ty się zajmiesz poszukiwaniami, a ja będę cię rozpraszać... troszeczkę…
- Rozpraszanie ci w głowie, co? - Lena zaśmiała się ciepło. W myślach przewinęło jej się kilka milszych obrazów z wczorajszego namiętnego wieczoru. A do tego pragnienie powtórzenia tego co robili. Tymczasem, ugryzła kanapkę.
- Tak... Malutkie... i takie trochę większe... - Delikatnie przesunął stopą po udzie dziewczyny.
- Większe, hmmm? Opowiesz mi o tym, jakie będzie to większe? - zapytała zalotnie Lena, chociaż nie przestała jeść śniadania.
Myślała o tym, że Karola stopy są szorstkie w dotyku.
- Mam nadzieję, że trafię w twój gust - powiedział. - Może jest coś, na co miałabyś specjalną ochotę?
Lena próbowała naprędce wymyślić, na co ma szczególną ochotę, jednak nic nie przychodziło jej do głowy. W skutek czego zamyślona jadła kanapkę nic nie odpowiadając na to pytanie. Chętnie wróciłaby spać, obejrzała film, przytulała swoje nagie ciało do ciała Karola, chciałaby aby ją głaskał i całował.
- Zobaczymy czy trafisz w mój gust - odpowiedziała po dłuższym namyśle, postanawiając zwalić wszystko na pomysłowość Karola, który sięgnął dłonią pod kołdrę i połaskotał podbicie jej stopy, a potem zaczął powolutku przesuwać nieco wyżej.
Lena zaśmiała się i odłożyła kanapkę na stolik.
- Ostrzegam, że mam gilgotki!
- Nie będę tego wykorzystywać... za często - zapewnił Karol, podczas gdy jego palce kontynuowały delikatną wędrówkę w górę. Dziewczyna zachichotała. To było miłe i gilgocące zarazem.
- Bo ci oddam - ostrzegła, chociaż nie miała zamiaru koniecznie oddawać. Podobało jej się to co Karol robił.
- Nie mam tam łaskotek - odpowiedział, kontynuując zarówno pieszczotę, jak i jej kierunek. - A co powiesz na małe przytulenie się?
- Nie musisz się pytać jeśli chcesz mnie przytulać - odpowiedziała Lena.
To było pytanie retoryczne, pomyślał Karol, równocześnie wślizgując się pod kołdrę i przytulając do dziewczyny.
Pocałował ją w szyję, a jego dłoń zawędrowała w okolice jej pośladka, dzięki czemu przytulenie było mocniejsze. I bliższe.
Lena trwała tak delektując się chwilą.
Po jakimś czasie zaczęła zastanawiać się jaki film mogliby sobie włączyć. Może jakiś cały serial. Ciekawa była czy Karol wolałby jakiś dramat czy może sf. Miała nadzieję, że nie żaden horror czy fantasy bo tego przecież nie lubiła.
Karol po raz kolejny pocałował ją w szyję, a potem odsunął się nieco i sięgnął po pilot. Gdy telewizor się włączył, wręczył pilota dziewczynie, a sam zaczął ją "rozpraszać", delikatnie zajmując się biustem dziewczyny.
Lena w tym czasie uruchomiła na telewizorze Netflixa.
- Na co masz ochotę? - zapytała dwuznacznie. Myślała o tym, że to co Karol robi jest przyjemne.
- Prócz zajmowania się tobą? Może... na więcej zajmowania się tobą... - powiedział, po czym polizał ją, delikatnie, po biuście. - A tam weź, co lubisz...
Biorąc pod uwagę fakt, iż częściowo przytulał się do dziewczyny, powinna łatwo się domyślić, na co on ma największą ochotę.
Lena kliknęła play na pierwszy przypadkowy serial jaki zaproponował jej Netflix. Odłożyła pilota obok siebie. Po tym wplotła dłonie we włosu Karola, jednocześnie lekko przytrzymując jego głowę tam gdzie była. Przeszedł ją przyjemny dreszcz.
Karol kontynuował pieszczotę, lekko ją intensyfikując, gdyż do języka dołączyły i wargi, w delikatny acz systematyczny sposób zajmujące się zesztywniałym zwieńczeniem piersi.
W tym samym czasie dłoń Karola troszczyła się o drugą pierś, by ta nie czuła się pokrzywdzona.
Lena zamknęła oczy. Przesunęła palcami po karku Karola i plecach w ramach swojego zasięgu. Skupiła myśli na przyjemności płynącej z tego co robił mężczyzna. On zaś nie zamierzał ograniczać się do biustu, więc jego dłoń, do tej pory zajmująca się piersią, zsunęła się z niej i powolutku powędrowała niżej.
Gdyby nie napotkała oporu, zamierzała dotrzeć aż do miejsca, gdzie łączą się uda dziewczyny, przez całą drogę obdarzając jej ciało delikatnymi pieszczotami. Opór w takim momencie, w ogóle nie przeszedł Lenie przez myśl.
Rozchyliła lekko nogi, by ułatwić Karolowi dojście do zakamarków swojej kobiecości.
Palce chłopaka skorzystały z zaproszenia - najpierw nieśmiało, jakby nie wiedząc, a ile mogą sobie pozwolić, po chwili zaczęły poczynać sobie coraz śmielej, a wyczuwszy pozytywną reakcję dziewczyny powoli zaczęły wkraczać do jej wnętrza. Równocześnie druga dłoń zajęła się zgrabnym tyłeczkiem Leny, jakby składając hołd kształtnym półkulom, które na zmianę to głaskały, to masowały, chwilowo dyskretnie omijając dzielący je "wąwóz"..
Dziewczyna robiła się coraz bardziej wilgotna. Zachęciła Karola gestem, by zbliżył twarz do jej twarzy. Chciała go pocałować.
Niemal natychmiast skorzystał z zaproszenie, przekształcając spotkanie warg w namiętny pocałunek. Dłonie, po ledwo zauważalnej przerwie, kontynuowały pieszczoty, coraz bardziej śmiałe.
Lena najwyraźniej nie miała zamiaru oddawać pieszczot bo nawet nie przeszło to przez jej myśli.
Dobre było natomiast całowanie się z Karolem i póki co nie chciała przestawić. Przyjemne było to i coraz bardziej podniecające to co robił ręką przy jej okolicach intymnych. Dłoń na jej pupie póki co wydawała się jej miła i urocza.
Palce Karola zintensyfikowały pieszczotę, zagłębiając się nieco bardziej w wilgotne, zapraszające wnętrze, to wsuwając się, to wysuwając, a do pierwszego zwiadowcy dołączył po chwili drugi, by zwiększyć siłę natarcia. Druga dłoń kontynuowała zwiedzanie krągłości tworzących tyłeczek, od czasu do czasu zapuszczając się w głąb 'wąwozu' i powolutku zbliżając się do znajdującej się tam 'jaskini'.
Myśli Leny zalały wątpliwości co do zamiarów Karola, a wraz z nimi jej ciało zrobiło się napięte. Karol wyczytał z nich, że żaden… Jacuś nie zagłębiał się w te rejony i Lena niekoniecznie miała ochotę próbować.
Dziewczyna ujęła wędrującą po jej pupie dłoń Karola, zaciskając na niej palce jakby chciała go za nią potrzymać. A później przesunęła w okolice jej piersi.
Karol nie miał zamiaru protestować. Przytulił się mocniej do Leny, dłonią objął jedną z piersi, a palce drugiej, choć na moment przerwały swą działalność, po chwili ponownie ruszyły na podbój 'najważniejszych' zakamarków kobiecego ciała. Całkiem jakby chciały, by Lena zapomniała jak najszybciej o niefortunnej wycieczce dłoni, która obecnie zajmowała się biustem.
Lena powoli rozluźniała się. Chociaż jej myśli jeszcze wędrowały wokół ciekawości jakie doświadczenie ma Karol, gdyż ona - jak sama o sobie myślała - była grzeczną dziewczynką i robiła wszystko "po bożemu". Do tej pory. Z Jacusiem oczywiście.
Karol był pewien, że jego aktualna kochanka nie miała innych partnerów niż ten, który czasami pojawiał się w jej myślach. A teraz nawet, że nie był to długi i gorący romans. Nie dlatego, żeby Lenie coś brakowało. Była przecież ładną i mądrą dziewczyną. Była jednak ostrożna i zbyt ułożona.
O Jacusia zazdrosny nie był. No, może odrobinę. Pewnie dlatego, że wolałby być jej pierwszym, uczyć jej wszystkiego od podstaw. Ale nie można było mieć wszystkiego. Poza tym... i tak miał możliwość sprowadzenia Leny na kręte ścieżki seksualnych przyjemności.
W końcu Lena skupiła się na przyjemności, wszystkie inne myśli odeszły, zastąpione chęcią by poczuć Karola w sobie. Było to tak silne, piekące uczucie, że Lena westchnęła głośno.
- Tak, skarbie? - spytał cicho Karol, który doszedł do wniosku, że zbyt szybkie spełnianie pragnień dziewczyny mogłoby się wydać podejrzane.
- To bardzo miłe co robisz - odpowiedziała szeptem dziewczyna, jednocześnie mocniej przylegając do Karola i zaciskając palce na jego plecach.
Zastanawiała się przy tym w jaki sposób dać Karolowi znać czego by chciała, jednocześnie każdą możliwość pojawiającą się w jej myślach bombardowała myśl o tym by nie zrobić czegoś nie tak, niestosownie, czy zbyt śmiało.
Z pewnością spełnienie pragnienia Leny leżało w zakresie możliwości Karola. Przez moment wahał się, czy nie zintensyfikować pieszczot i nie skłonić dziewczyny do otwartego wyznania, ale jednak postanowił się zlitować.
- Cieszę się - powiedział cicho. - Chcesz przejść do ciągu dalszego? - spytał.
- Mhmmm - mruknęła Lena, której wydało się, że obecnie nie jest zdolna do wypowiedzenia całego zdania. Jej ciało poruszyło się w rytm razem z dłonią Karola, który miał wrażenie, że dziewczyna za chwilę może osiągnąć szczyt.
- Już, zaraz... - powiedział, wycofując palce. - Muszę się zabezpieczyć - wyjaśnił cicho.
Lena opadła na poduszki. Miała ochotę jęknąć z zawodu i jednocześnie przejęcia wobec własnego zapomnienia. Jeśli miała być z Karolem, to musi pomyśleć o jak najszybszej innej formie zabezpieczenia się.
Obserwowała go nic nie mówiąc. Uśmiechnęła się tylko.
Zakładanie prezerwatywy nie było czynnością, jaką (zdaniem Karola) należało dokonywać na oczach dziewczyny, a tak 'uzbrojony' członek nie wydawał mu się zbyt atrakcyjnym. Dlatego postarał się zrobić to szybko, acz starannie i wnet znalazł się u boku Leny.
Miał co prawda mnóstwo ciekawych pomysłów, ale z ich realizacją postanowił poczekać na zacieśnienie więzi między nimi. Tudzież 'oswojenie' Leny. Teraz lepiej było iść utartymi szlakami.
Pocałował dziewczynę, po czym sięgnął dłonią by sprawdzić, czy podczas tych paru chwil jej ochota nie zmniejszyła się.
Wyglądało na to, że nie zmniejszyła się ani trochę. Lena przyciągnęła Karola delikatnie do siebie, oczekując na nadchodzący miły moment połączenia się ich ciał.
Karol nie zwlekał - przesunął się, po czym dość szybko wsunął się do oczekującego nań wilgotnego wnętrza. Nie chciał by Lena odniosła wrażenie, że on chce cokolwiek opóźniać, szczególnie że było wprost odwrotnie - chciał się w niej znaleźć jak najszybciej.
Lena jęknęła z przyjemności. Lekko wygięła plecy do tyłu, a jej nogi oplotły Karola zamykając go w uścisku.
Karol wsunął się prawie do końca, a potem zaczął się poruszać, niezbyt szybko, wsuwając się głęboko i niemalże z niej wychodząc, równocześnie starając się wyczuć, kiedy sprawia dziewczynie najwięcej przyjemności. Szybko okazało się, że najwięcej przyjemności sprawiał jej kiedy był w środku, gdy wypełniał ją całą całym sobą, a ich ciała były w pełni kontaktu.
W takim momencie Lena spróbowała nadać Karolowi rytm poruszania się, który bardziej jej odpowiadał. Wolała, aby został jak najbliżej, jedynie rytmiczne przesuwając się do przodu i do tyłu.
Jako że chodziło o to, by dziewczynie sprawić jak najwięcej przyjemności, Karol wnet dostosował się do sugestii i rytmu Leny, ograniczając zakres penetracji, a ewentualne eksperymenty pozostawiając na inną okazję.
W tym rytmie mijały minuty. Karol zaczął już odczuwać delikatne zmęczenie. Lena, ponieważ wygodnie sobie leżała - nie. Wszystko co robili było dla niej przyjemne, ale spełnienie póki co nie nadchodziło.
Zmęczenie nie było na tyle mocne, by Karol miał dojść do wniosku, iż warto część pracy przerzucić na Lenę. Przesunął się odrobinę, by zmienić 'kąt natarcia' i spróbować trafić na najbardziej wrażliwe fragmenty jej ciała.
Komfort Leny nieco spadł. Zaczęła zastanawiać się jak długo Karol jeszcze wytrzyma i kiedy to co aktualnie robi zakończy się jego uniesieniem. Jednocześnie uśmiechała się do niego, raz po raz całując nie tylko jego usta ale również policzki czy czoło.
Nie wyglądało to zbyt optymistycznie... więc Karol zrobił jedyną rzecz, jaka przyszła mu w tym momencie do głowy - zmienił sposób działania na wcześniejszy, bardziej odpowiadający Lenie. Równocześnie mocniej ją przytulił i odpowiedział na pocałunki, by dziewczyna poczuła, że ważna jest ona cała, a nie tylko jedno miejsce jej ciała.
To było dla Leny niezwykle miłe uczucie, wywołało falę pozytywnych odczuć dotyczących samego Karola. Dziewczyna przyglądała mu się z uśmiechem. Była szczęśliwa, że byli tu, teraz, razem. Myśli o tym odsunęły rozkosz na drugi plan.
Jednak nie dla Karola, który po raz kolejny przekonał się, iż wiedza o tym, co kto myśli, ma swoje plusy i minusy. Fakt, iż nie potrafi zaspokoić Leny działał nieco deprymująco, ale inne uczucia dziewczyny podnosiły trochę na duchu.
Przytulając się do dziewczyny ponownie ją pocałował, bardziej namiętnie. Równocześnie kontynuował, acz z nieco mniejszym wewnętrznym zapałem, próbę zaspokojenia Leny.
Dziewczyna przejechała palcami po nagich plecach Karola. Zatrzymała je dopiero na jego pośladkach. Za każdym razem gdy mężczyzna znajdował się jak najgłębiej przytrzymywała go, na chwilę dłużej i puszczała by mógł wykonać ruch do tyłu, by znów przytrzymać głęboko w sobie.
Było to całkiem przyjemne odczucie - i fizyczne, i psychiczne. Czynne dołączenie się Leny do łóżkowych igraszek sugerowało pewne postępy i skłaniało do dopasowania poczynań Karola do podsuwanych przez dziewczynę sugestii. W końcu ona powinna wiedzieć, co jest dla niej najlepsze. Czy też raczej najprzyjemniejsze.
Wszedł w nią głęboko, wycofał się troszkę gdy nacisk palców dziewczyny zelżał, a potem ponownie pchnął, by znaleźć się tak głęboko, jak poprzednio. A potem zrobił to po raz kolejny.
Kolejny i kolejny…
Czując się coraz bardziej zmęczony…
A Lena nadal nic.
Objął ją jeszcze mocniej, po czym przewrócił się na plecy, pociągając dziewczynę za sobą tak, by znalazła się na górze.
Lenę ogarnęło uczucie paniki. Nigdy jeszcze nie była w tej pozycji, na górze. Nie wiedziała w ogóle co ma robić. Uniosła więc lekko pośladki w górę i opadła w dół, naśladują Karolowe wychodzenie i wchodzenie. Ale było dziwnie, sztywno. Spróbowała jeszcze raz, tego samego. Zastanawiając się przy tym dlaczego Karol po prostu nie dojdzie i nie da jej spokoju. Chwilę później przeganiając tą myśl i próbując zrobić coś ze sobą będącą na górze. Gdyby to nie było przygnębiające, to było nawet wesołe... dla kogoś patrzącego z boku.
- Usiądź - podpowiedział jej cicho.
Lena zaczęła się zastanawiać gdzie ma usiąść, w jej głowie pojawiały się różne miejsca w których można siadać. Jednocześnie nadal wykonywała nieporadne ruchy w górę i w dół.
- Co masz na myśli? - zapytała.
Karol zastanawiał się przez moment, jakim cudem Lena ma tak małą wiedzę. Nie przeszkadzało mu to w najmniejszym stopniu, wprost przeciwnie, ale od czasu do czasu mogło to powodować pewne drobne problemy.
Złapał ją za biodra, przytrzymując w momencie, gdy znajdował się głęboko w niej.
- Teraz spróbuj usiąść. Na mnie - powiedział, do słów dorzucając czułego buziaka.
Lena posłuchała tej wskazówki, jednocześnie martwiąc się co teraz musiał o niej pomyśleć Karol. Wyobrażała sobie, że nic miłego. Nie zdążyła jednak wymyślić co, bo w tym momencie usiadła odczuwając przy tym przyjemność. Intuicyjnie zaczęła poruszać się do przodu i do tyłu. Karol poczuł, że jej umysł wyłącza myślenie, które zastępuje pożądanie i zbliżające się uczucie spełnienia.
Karol uśmiechnął się lekko, postanawiając za chwilę obsypać Lenę zasłużonymi komplementami, na razie jednak nie mówił nic, kontemplując kołyszący się biust dziewczyny. A potem westchnął, czując narastającą przyjemność.
Lena krzyknęła w momencie, w którym Karol poczuł jak jej uda drżą. Nie musiałby czytać w myślach by wiedzieć, że dziewczyna właśnie przeżywa bardzo silne uczucie. Niemalże czuł je wraz z nią, ogarniało całe jej myśli. Nawet jeśli chciał, to nie dał rady wytrzymać już ani sekundy dłużej. Jęknął z rozkoszy, osiągając spełnienie, który to moment Lena również musiała odczuć.
Puścił jej pośladki, za które chwycił z całej siły sam nie wiedział kiedy, i przytulił ją mocno do siebie.

Ktoś miał wyczucie.
Telefon Karola zaczął dzwonić.
Lena, już słodko przytulona do niego uniosła się teraz na rękach jakby zawył alarm.
- Podzwoni i przestanie - powiedział Karol. - Są rzeczy ważniejsze, niż telefony.
Przygarnął ją i pocałował.
Lena uśmiechnęła się. Odwzajemniła pocałunek. Po tym "zaległa" przytulona do Karola.
Z pewnych (zalecanych przez producentów) powodów Karol wysunął się z dziewczyny, równocześnie nie wypuszczając jej z objęć.
- Jeszcze nie przeżyłem czegoś tak wspaniałego - powiedział cicho, - Jesteś fantastyczna... - dodał, całując ją w policzek - miejsce, do którego łatwo mógł dosięgnąć. Równocześnie jego dłoń kreśliła esy-floresy na pupie i plecach Leny.
Lena zaśmiała się. Był to słodki śmiech, któremu towarzyszyło kiwanie na boki głową. Dziewczyna nie uwierzyła ani trochę w słowa Karola. Chociaż końcówka była idealna, to nie przyszła jej wcale łatwo.
- Masz coś sobie do zarzucenia? - Spojrzał spod przymrużonych powiek. - Zapewniam cię, że jesteś w błędzie. Finał był przewspaniały.
- Powiedziałbym ci więcej, ale nie chcę cię peszyć - dodał.
- Pójdę pod prysznic - powiedziała, zbywając temat. Nie miała ochoty rozmawiać o tym jak było, zwłaszcza, że czuła swoją nieudolność, więc żadne słodkie słówka Karola nie zmieniłyby sposobu jej myślenia. Wszystkie uznawała bowiem za słodkie kłamstewka, by było jej miło. Ta opinia niezbyt spodobała się Karolowi, ale chwilowo nic nie mógł na to poradzić.
- Ja za chwilę też - odpowiedział, z pewną niechęcią wypuszczając ją z ramion i zastanawiając się, kiedy zdoła przekonać Lenę, że jest w błędzie. - Chyba że chcesz, bym poszedł z tobą...
- Nie, dam radę umyć się sama - powiedziała Lena, która po prostu miała ochotę zostać na chwilę sama i umyć się sama, bez świadków.
Karol skinął głową, postanawiając równocześnie, że zacznie pracować nad samooceną swej aktualnej kochanki. Gdy Lena zniknęła w łazience, pozbył się prezerwatywy, a potem sprawdzić, kto się do niego dobijał. A raczej usiłował dodzwonić.
 
Kerm jest offline