10-07-2020, 08:00
|
#5 |
| Lauga dopiero co wróciła do miasta. Pokryta warstwą kurzu z drogi, głodna, spragniona i naprawdę gotowa rzucić się na siennik i przespać tydzień. Niemniej obowiązek najpierw. Ledwo co zgłosi swoją obecność a już dostała pismo wzywające na spotkanie. Gdyby nie dyscyplina jaką półelfka sobie narzucała to zgniotła by ten papier i wyrzuciła. No cóż mogła zrobić została już na miejscu to tylko parę godzin doje resztki prowiantu dopije resztki wody z bukłaku i trochę odpocznie. Nie trwało długo zanim inni zaczęli się schodzić. Toteż skończyło się podpieranie ściany z zamkniętymi oczyma, trza się wziąć do roboty. Jej oczy w odcieniu złotego miodu patrzyły na ten zbiór wysokich towarzyszy. Wydawało jej się że ona jest wysoka ale wojowniczka o aparycji przypominającym górski lodowiec przewyższała ją prawie o głowę. Patykowaty elf był jeszcze wyższy. No i był jeszcze... mag? Zaklinacz? Człowiek z sokołem. Wszyscy musieli być w mieście już od dłuższego czasu. W przeciwieństwie do Laugi byli czyści, bez bagażu, ledwo uzbrojeni. Choć można by powiedzieć, że magowie zawsze byli uzbrojeni. I wyglądali na wypoczętych. - Lauga…- Powiedziała kiedy jej nowi towarzysze zaczęli się przedstawiać. Myślałą by zostawić na imieniu, bo o ile rudych półelfek w stowarzyszeniu było trochę, tylko jedna miała oczy w kolorze miodu i chodziła ubrana w napierśnik, uzbrojona w wielkim dwuręczny miecz i poruszała się ze sztywną wojskową manierą. dodała jednak swój tytuł pochodzenia na wszelki wypadek.
-...z Czerwonej Doliny. *** Na spotkaniu czekała cierpliwie na koniec by zadać pytania. - Czy wiecie o czymś, o kimś na co powinniśmy uważać bardziej? - Dodała pytanie jakie ją interesowało. Reszta pytań zadanych przez towarzyszy uzupełniła jej ciekawość co do misji. |
| |