Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2020, 15:49   #18
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
W zawodach nikt na nią nie stawiał. Nikt, oprócz Tiriana, jak się okazało, więc tym bardziej chciała pokazać, kto dzisiaj będzie rządził w przeciąganiu liny. Dali jej od razu jakiegoś całkiem dużego przeciwnika, ale Huldra nauczona od małego fizycznej pracy siły miała więcej, niż na to wyglądało. No i dała radę, ku zniesmaczeniu większej części stawiających, jak i samego oponenta. No a Tirian wygrał sobie trochę złociszy i - czym ją zaskoczył - nie schował od razu wszystkiego do kieszeni, tylko postanowił postawić barbarzynce alkohol.

A że kobieta lubiła mieszać, to padło na piwo z gorzało, oczywiście w odpowiednich proporcjach. Jeden kufel, drugi, trzeci. Huldra miała głowę do picia i niejednego mężczyznę by przepiła, ale dzisiejszego wieczoru nie zamierzała przeginać. Posiedziała jeszcze trochę w głównej sali z Tirianem, tym razem nieco bardziej rozwiązując język (a precyzując: alkohol go jej rozwiązał) i godzinę przed północą poszła do pokoju, starając się nie obudzić Laugi. Całkiem nieźle jej to wyszło, jak na wielką, podpitą i niezgrabną Ulfenkę.

* * *

Następny dzień powitała straszliwą suchością w ustach i przeklęła siarczyście, nie odnajdując przy łóżku dzbanka z wodą. No tak, przecież zapomniała go wziąć z dołu. Głowa trochę pobolewała, ale do jakiegokolwiek kaca była jeszcze daleka droga. Zebrała się z łóżka, zrobiła kilka pompek, brzuszków i innych ćwiczeń, które ją rozruszały i wybudziły, po czym ubrała się i zeszła na dół. Tam zjadła pyszne śniadanie w towarzystwie kompanów i krótko później wyruszyli na poszukiwanie środka transportu do Trollheim.

Podróż barką nie dłużyła się jej. Podziwiała widoki, przypominając sobie różne wydarzenia z przeszłości i lata spędzone na ziemiach Linnormów. Kto wie, może jak to wszystko się skończy, będzie miała trochę czasu, by odwiedzić rodzinę i przyjaciół z klanu? Na razie jednak nie było co sobie zaprzątać tym głowy. Do Trollheim dotarli bez przeszkód i z dotarciem do domu Skagniego też nie mieli większych problemów. Tyle, że z domu niewiele zostało, a sam Skagni zniknął. Krwawy napis na ścianie jasno mówił, że ktokolwiek odwiedził historyka, wiedział o jego przynależności do Pathfinderów.
- Całkiem możliwe też, że Skagni się komuś tutaj naraził - odpowiedziała Huldra, gdy Tirian skończył. - Nie przypominam sobie, bym spotkała się na tych ziemiach z jawną nienawiścią do Organizacji. Kto wie, może to coś osobistego...

Przeszła się po całej chałupie i dokładnie rozejrzała. Nie znalazła zwłok historyka, więc była szansa, że jeszcze żył. Gdziekolwiek mógł być.
- Nie ma trupa, więc Skagni być może został uprowadzony. Albo zabili go wcześniej gdzieś indziej, chatę splądrowali a resztę spalili, żeby zatrzeć ślady - powiedziała. - Trzeba by w straży miejskiej rozpytać - skoro się chałupa jarała, to może mają jakieś informacje na ten temat. Pójdę z tobą do sąsiadów. - Spojrzała na Tiriana. - Z obcymi rzadko gadają, do swojej są bardziej otwarci, może coś z nich wyciągniemy. Poza tym nie każdy umie gadać we wspólnym. Pilnujcie skrzyni. - Kopnęła ją lekko nogą, zerkając na Laugę i Eladamriego, po czym ruszyła z zaklinaczem do drzwi.
 
Umbree jest offline