Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2005, 15:46   #7
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Zmieniłam kilka grafik tak, że teraz powinny działać (chociaż mnie działały wszystkie od początku )

Wczoraj udało mi się znowu trafić do EMPiKa i dobre moce mi sprzyjały, bo znalazłam pozostałe trzy tomy Paradise Kiss. Teraz mając pełny obraz całej mangi mogę powiedzieć coś więcej na jej temat.
Podtrzymuję zdanie, że to moja ulubiona manga i naprawdę jest co przeczytać. Ogólnie jest to komiks o odkrywaniu własnej osobowości, pokonywaniu swoich słabości i dążeniu do spełnienia swoich marzeń. Końcówka trochę rozczarowuje, bo spodziewałam się pełnego happy endu, a tymczasem pomimo iż happy end oczywiście jest, to jednak czuje się jakiś smutek i łezka kręci się w oku. Generalnie nie jest to do końca komedia, bo gdzieś tam po drodze przeradza się to w dramat o naprawdę powaznej tematyce. Mimo to nutka humoru obecna jest zawsze, bo trudno żeby było inaczej, gdy do kupy zbierze się taka zgraja popaprańców...

A oto bardzo dobra recenzja Paradise Kiss
Cytat:
Napisał KAMILA SOSNOWSKA
"nie tylko dla dziewcząt"

Napisać o tym komiksie, że to po prostu shoujo manga1 , to wyrządzić mu dużą krzywdę. Szufladki gatunkowe w Polsce, gdzie rynek japońskich komiksów jest wciąż dość ograniczony, są mało pojemne. Hasło "komiks dla dziewcząt" wywołuje skojarzenie przede wszystkim ze słynną już, choć naiwną, Czarodziejką z Księżyca i utworami utrzymanymi w podobnej stylistyce i na podobnym poziomie emocjonalno-intelektualnym (12-14 lat). W dwudziestoletniej kobiecie wciąż przecież jest coś z dziewczęcia, dlatego w przypadku mangi autorstwa Yazawy Ai Paradise Kiss (wyd. Waneko) krzywdzący jest nie tyle sam termin, co jego zawężony na polskim gruncie zakres. Manga ta wyróżnia się wśród pozycji wydanych u nas do tej pory, stąd problemy z właściwą jej klasyfikacją.

Ale nie o nazwy tu chodzi. Przyjrzyjmy się samemu komiksowi, bo naprawdę jest na co popatrzeć. Na pierwszy, i być może na drugi, rzut oka Paradise Kiss może zdziwić i odrzucić czytelnika. Ostra kreska, dziwne postacie w ekstrawaganckich ciuchach� i natłok dekoracji. Zgadza się. W moim odczuciu m.in. te cechy stanowią o unikalnym charakterze i nastroju tej mangi, są też znakami rozpoznawczymistylu autorki. Fabuła pozornie odtwarza schemat shoujo mangi: nieśmiała licealistka Yukari dzieli swoje życie między szkołę, naukę i szkołę przygotowawczą do egzaminów państwowych (japońska wersja matury). Na randki nie ma czasu, ma za to surową matkę, dla której liczy się tylko edukacja i oceny. Typowy punkt wyjścia fabuły. Zawiązanie akcji też jest banalne - przypadkowe spotkanie grupy dziwacznych rówieśników, uczniów liceum o profilu artystyczno-odzieżowym. Przygotowują oni kreacje na szkolny pokaz i szukają modelki. Okazuje się, że Yukari nadaje się do tego znakomicie�

Zderzenie normalnej, trochę wycofanej nastolatki z barwną plejadą projektantów--amatorów jest genialnym w swej prostocie chwytem konstrukcyjnym. Różnice między bohaterami są niewyczerpanym źródłem zabawnych nieporozumień, konfliktów i perypetii. Razem z Yukari przyzwyczajamy się do ekscentrycznych zachowań i wyglądu jej znajomych, poznajemy tajemnice tłumaczące ich wyjątkowość i dziwaczność. Elementy fabularne są dość klasyczne dla tego typu mang: miłość z przeszkodami (i zaskakującym finałem!), rozterki dziewczyny u progu dorosłości, problemy w domu, bolesne wspomnienia z dzieciństwa, małe radości i chichotanie. Istotne i wartościowe jest jednak to, w jaki sposób autorka opowiada tę historyjkę. Uwagę zwraca świeżość, lekkość prowadzenia narracji, bawienie się schematami komiksu dziewczęcego oraz duża dawka fenomenalnej autoironii i autotematyzmu. Bohaterowie kłócą się o to, kto jest tym głównym, skarżą się na "wycinanie" scen z ich udziałem, narzekają na autorkę. Nie jest to aż tak odkrywcze, komiks japoński często korzysta z tego typu zabiegów, zwykle jednak umieszcza się je jako dodatkowe scenki na końcu tomiku - swoisty bonus na wesoło. W Paradise Kiss natomiast takie komentarze pojawiają się na gorąco, w trakcie właściwej akcji i wywołują uśmiech u czytelnika - przewrotnie, to postacie mangi przypominają o swojej fikcyjności.

Zupełnie odmienną sprawą jest humor, wyjątkowy i świadczący właśnie o wartości tego komiksu. Przeważnie sytuacyjny, płynie z podkreślenia typowych cech protagonistów - naiwności laleczkowatej Miwako, tajemniczości niepewnej płciowo Izabelli czy egoizmu i cynizmu charyzmatycznego George'a. Komizm stanowi też efekt ciągłej żonglerki różnymi stylami i nastrojami: od powagi i zadumy, przez wzruszenia i sentymentalizm, aż do groteski i ironii. Maleńka naklejka na okładce informuje, że komiks polecany jest dla czytelników powyżej lat 15. Ponieważ bohaterowie kochają się nie tylko platonicznie, pojawiają się sceny miłosne. Romantyzm zwykle złamany jest efektem komicznym, głównie� dzwoniącym telefonem. Erotyzm również staje się przedmiotem lekkich żartów.

Mówiąc: komiks, myślimy: obraz. Strona plastyczna w Paradise Kiss jest kontrowersyjna - albo się ją pokocha, albo do końca będzie przeszkadzać w odbiorze całości. Postaci narysowane zostały w oryginalnym stylu Yazawy Ai (szczupłość, duża indywidualizacja, ważne włosy), ale w ich prezentowaniu raczej niewiele szokuje. Jest to dobrze znane mangowe uniwersum, z całą bogatą mimiką i konwencją. Ubiory i dekoracje natomiast stanowią swobodną realizację tego, co wypełnia wyobraźnię autorki. Mieszają się tu wpływy wiktoriańskie, barokowe, secesyjne, ale i awangardowe, współczesne. Jako dodatki, wykończenia (nie tylko ubrań): tony kwiatków, kwiatuszków, koralików, koronek, piór i falbanek� wszystko rysowane "ażurowo", niezwykle precyzyjnie i w wielkiej ilości. Kicz? Pewnie tak, ale podany w formie radosnej zabawy, przyjemności płynącej z mnożenia znanych elementów. Moje oko taki kicz cieszy. Oczywiście taki horror vacui nie każdemu się podoba, z pewnością nie jest to komiks dla minimalistów.

Nie jestem jednak przekonana, czy jest to kwestia płci. Czy mężczyźnie nie może się podobać zabawna i inteligentna historia osadzona w świecie mody, modelingu, krawców i ciuchów? Ciekawy punkt wyjścia do genderowej dyskusji, większość światowej sławy krawców jest przecież płci męskiej. I na pewno są wśród nich heteroseksualiści.

Także objętościowo Paradise Kiss nie przypomina komiksowych tasiemców dla pań, liczy tylko 5 tomików. Nie mnoży i nie komplikuje niepotrzebnie wątków. Dlatego ostatecznie nie przyklejam jej etykietki shoujo. Próbowałam wyjaśnić dlaczego. Teraz niech broni się sama.
I kilka grafik (mam nadzieję, ze będa działać):




















A jak chcecie zobaczyć próbkę komiksu przetłumaczonego po polsku, to zapraszam: Tom 4 Tom 5
 
Milly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem