Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2007, 20:00   #4
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Giles od dłuższego czasu siedział przy stole, lecz jeszcze nie został obsłużony. W innym wypadku zirytowałoby go to bardzo, ale w tej chwili myśli jego błądziły daleko. Rozmyślał nad tym jak się znalazł w tym zapomnianym przez bogów miejscu. Rozmyślał nad tym jakież to zadanie miała dla niego Pani w tej niegościnnej krainie. Wizje, które w pierwszej części wyprawy kierowały jego krokami zdarzały się coraz rzadziej. Przypomniał mu się historia sir Gorfyka de Miraj, jego wizje też były w pewnych częściach wyprawy w Krainy chaosu niewyraźne zawsze jednak zwiastowało to nadchodzące kłopoty. Kłopoty zresztą już zaczęły go nękać. Najpierw nie zdążył na miejsce zbiórki wojsk zmierzających przeciwko armii Arhaona. Potem jego Firno okulał na tych okropnych imperialnych drogach. „Cholera jak nic kilka dni mi tu zejdzie strawić zanim się to wyleczy” pomyślał z frasunkiem zsuwając czepiec kolczy na szyję. Stali bywalcy z ciekawością przyglądali się zafrasowanemu młodzieńcowi. Przed nim na stole leżał długi miecz, który co jakiś czas obracał w zamyśleniu. Odziany był w kaftan kolczy, pod którą miał skórzaną kurtę. Zielone zamyślone oczy młodzieńca lustrowały karczmę nie zatrzymując się nigdzie dłużej wzrokiem. Wtem do młodzieńca podeszli w krótkim odstępach czasu dwaj podróżni. Pierwszy widząc, iż młodzieniec zamyślony nie odpowiada przysiadł się do stołu. Giles usłyszał dopiero pytanie drugiego.
- Ależ oczywiście siadajcie przepraszam was za me zachowanie alem zamyślił się. Jestem Giles de Relian, ale widzę, iż karczmarz ku nam zbliża się. Mam do pogadania z tym jegomościem. – to mówiąc podniósł się za stołu kciuki założył za szeroki rycerski pas obciągając go w dół.
- Gospodarzu, a cóż to za obyczaje u ciebie panują, nie przerywaj mi jak mówię – widzą, iż karczmarz szykował się do wypowiedzi.
- Cóż to ma znaczyć żeby goście musieli czekać na obsługę, no co za obyczaje nie przerywaj mi jak mówię – młodzieniec, aż zrobił się cały czerwony z oburzenia słysząc nieporadne próby karczmarza przerwania jego tyrady.
- Mógłbym jeszcze zrozumieć gdyby chodziło o byle, jakiego chłopskiego chmyza, ale taki traktament wobec pasowanego szlachcica, uważaj abym nie kazał cię oćwiczyć pachołkom miejskim. No dobrze nie przepraszaj już popraw się i natychmiast podaj mi dzban wina najlepszego, jakie masz i gulasz, ale biegusiem.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 19-08-2007 o 20:57.
Cedryk jest offline