Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2007, 21:03   #5
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rupert von Cadaver

Do karczmy Płonący Goblin wszedł młody człowiek, dośc wysoki, szczupły. Długie, czarne włosy miał upięte w koński ogon, jego czujne zielone oczy szybko obadały wnętrze, po czym gdy znalazł siedlisko szybko skierwał tam swe kroki. Poruszał się szybko, krokiem sprężystym. Ubrania skórzane, typowe dla ludzi lasu. Lecz przy lewym boky wisiał rapier, a raczej odmiana pałasza łudząco przypominająca rapier. Kolejną bronią był łuk, przewieszony przez plecy. Płaszcz był zwiniety.

-Rupert von Cadaver jestem. Widzę, że wyborne towarzystwo przy tym stole zasiada. Uśmiechnął się.

Czekał na dalszy rozwó wypadków. Miał wiele czasu.
Spogladając w płonący ogień w kominku, wspomnienia powróciły.
Znów widział płonące chaty, czuł smród spalonych ciał. Zamknął oczy lecz wciąz to wszystko widział, ba, nawet słyszał jęki konających. Próbował się ze wszech sił starac ukryc emocje. Lecz co bystrzejszy obserwator mógł dostrzec lśniące od łez oczy Ruperta.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline