Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2020, 17:30   #2
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Yazzaer czuł się nieco zmęczony. Ostatnie dni i tygodnie spędził na walkach, ucieczkach, atakach i wycofywaniu się. I miał cichą nadzieję na dzień lub dwa odpoczynku - w ciszy i spokoju, by móc nabrać sił i ochoty na kontynuowanie mających odwlec nieuchronny koniec działań.

W tym obozie znalazł się po raz pierwszy i (jak sądził po pobieżnym rozejrzeniu się) nie znał tu nikogo, prócz (najpierw ze słyszenia, a teraz już osobiście) Terrtha Vuothreila. To jednak nie była znajomość, z którą można było cokolwiek zrobić w wolnej chwili - na przykład iść na piwo czy panienki.

Oczywiście było rzeczą jasną, że po dwóch-trzech dniach pobytu Yazzaer pozna większość z obecnych tu osób, na razie jednak nie dano mu na to szansy, bowiem został "zesłany" w towarzystwo podobnych sobie osobników bez przydziału i miał czekać nie wiadomo na co...
- Yazzaer Vrinn - przedstawił się, po czym wszedł do namiotu i zostawił tam swoje rzeczy, kładąc je obok jednego z dwóch wolnych posłań.
- Długo tu już jesteście? - spytał, gdy wrócił do ogniska i zajął miejsce obok pozostałej czwórki.

Zbyt wielu informacji i poglądów nie mogli wymienić, bowiem przy ich ognisku zjawił się nagle jasnoskóry elf z informacją i prezentem - zapowiedzią czegoś być może ciekawego, a z pewnością trudnego.

- Dziękujemy. - Yazzaer podziękował nie tylko słowami, ale i uśmiechem, do którego dołączył lekkie skinienie głową.

Gdy tylko elf sobie poszedł Yazzaer wyciągnął kubek i bez wahania napełnił go złocistym płynem.

- Z pewnością nadeszły dla nas ciekawe czasy - powiedział. - Za udane wspólne przygody - dodał unosząc kubek.
 
Kerm jest offline