- "A ty biesie, może dołączysz do nas? Toć ciekaw jestem skąd ty u nas, bom jeszcze takiego diabelstwa nie widział." Dołączę odrzekł chrapliwie i nienaturalnie. Zasiadając przy stole Gnargo zdjął swoje rękawice i położył je zaraz przed sobą na ławie. Ręce wyglądały na grube, silne i twarde. Z pewnością nie nadawały się do rzucania skomplikowanych zaklęć. W ogóle postura krasnoluda zdradzała, że zajmował się raczej walką. Gnargo pochłonięty jedzeniem nie spieszył się z odpowiedzią na pytania Mi Raaza . Jego kąśliwe komentarze także go nie poruszały. Szukam prostej ścieżki do Otai Bang. Tylko bez kierunków. Chciałbym tylko zobaczyć drogę, która mnie tam doprowadzi. Odrzekł po chwili.
~~Pajac i człowiek z dziczy. Przynajmniej mają broń. Ciekawe czy umieją robić z niej użytek.~~ O ile do tych pierwszych zwykle nie miał zastrzeżeń, to tą drugą grupę wolał mieć w zasięgu wzroku... i w pewnych wypadkach, w zasięgu pięści. Ludzi lasu dzielił na dwie grupy. Tych którzy zabijają zwierzęta i tych którzy je ratują. Wiele większą sympatią darzył tych pierwszych Widzę, że masz łuk. Polujesz na zwierzęta? Zwrócił się do Nirela popijając z kufla piwo, rozsiadając się wygodniej i co chwila rozglądając się po izbie. |