30-09-2020, 19:19
|
#11 |
Kapitan Sci-Fi | Fowler nie spodziewał się takiego lekkomyślnego zachowania po John Doe, ale w sumie musiał przyznać mu rację. Ich zawahanie było niedopuszczalne. Zachowali się jak amatorzy, debatując sobie wesoło pod nosem wroga i ich celu.
Dlatego zabójca ruszył w ślad za czarnoskórym, szybko wysuwając się przed niego. Wypuścił swoje dai kunai na łańcuchach, po dwa na każdą rękę. Zaczął nimi od niechcenia kręcić młynka, lecz gdy tylko tarkatanie zbliżą się do niego, noże nabiorą prędkości, a Fowler stworzy wokół siebie prawdziwy wir zagłady. |
| |