25-10-2020, 16:43
|
#23 |
| Walka została skończona, Sonya uratowana. W zasadzie mogli wracać. Gdyby nie ten dziwny staruszek. Doe pamiętał Shang Tsunga na wyspie. Wiedział, że nie należy ignorować takich starców, zupełnie jak w japońskich bajkach. - Sonyo? - zapytał wychwytując wzrok Fowlera. Lekko skinął głową zgadzając się z jego zdaniem. Spojrzał na dziewczynę przekazując niewerbalnie by nie brać staruszka ze sobą. |
| |