Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2020, 16:56   #7
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Kompleks mieszkalny, poziom -2

Łasica oderwał wzrok od starego zegara, kopnął w bok starego materaca dając upust zżerającej go od dłuższego czasu bezsilnej złości. Chociaż przez większość czasu był wdzięczny losowi za to, że mógł sypiać w pojedynkę w przeraźliwie ciasnym składziku, a nie w zatłoczonym dormitorium wraz z gromadą niezbyt przyjemnie pachnących mutantów, czasami samotność doskwierała mu bardziej niż zazwyczaj.

Nie chcąc dłużej czekać bezczynnie na porę posiłku mężczyzna uchylił drzwiczki swej kwatery i wyślizgnął się na niemal smoliście ciemny korytarz. Przemierzając go niezliczoną ilość razy Łasica nie potrzebował latarki, jego nawykłe do braku oświetlenia oczy bez trudu dostrzegały w ciemnościach zarysy ścian i wystające elementy wsporników. Nie śpiesząc się mężczyzna ruszył w kierunku tunelu łączącego poziom mieszkalny z prowizoryczną, cuchnącą odorem stęchlizny jadłodajnią.

Ludzki kształt pojawił się za jego plecami niczym duch. Jedynym dźwiękiem pochwyconą przez wyczulone uszy Łasicy był charakterystyczny terkot wprawionego w ruch miniaturowego dynama latarki. Mętny snop światła uderzył go prosto w odwracane ponad ramieniem oczy, oślepiając mężczyznę w bolesny sposób.

- Co jest? - sarknął przepatrywacz zaciskając dłonie w pięści i garbiąc się nieznacznie w wyzywającej pozie. Świecący mu w twarz intruz opuścił latarkę ku swoim stopom odsłaniając oczom mężczyzny znajome oblicze.

- Wałkonisz się? - Rzemień zadał pytanie tonem sugerującym, że nie oczekuje wcale odpowiedzi i że już przyjął do wiadomości własny pogląd na temat poczynań Łasicy - Ostry nie będzie zachwycony jak się dowie. Jak nie masz dość roboty, to się do niego zgłoś po nową. Darmozjadów nam tutaj nie potrzeba.

Szperacz przygryzł wargi tak mocno, że poczuł w ustach miedziany posmak własnej krwi. Oczami wyobraźni widział już posiniaczoną i opuchniętą w piękny sposób gębę Rzemienia, ale rozsądek powstrzymywał go przed podjęciem pochopnych decyzji.

Rzemień był jednym z Łowców, silnych i wysportowanych mężczyzn stanowiących zaufaną koterię Ostrego i Mędrca. Już noszone u pasa dźgacz i pałczuga wystarczały, by zniechęcić do bijatyki zbyt krewkiego współmieszkańca Enklawy, ale prawdziwym orężem Rzemienia była jego wysoka społeczna pozycja.

Gdyby nawet Łasica zdołał jakimś cudem pokonać rozmówcę w walce wręcz, zwycięstwem tylko ściągnąłby na swą głowę ogromne konsekwencje.

- I co tak stoisz jak kołek? - zapytał drwiącym tonem Rzemień, doskonale wyczuwając targające pobratymcem bezsilne emocje - Zabieraj swój tyłek, zanim zbierzesz po nim kopa.
 
Ketharian jest offline