- Czy masz dla nas pierścienie pomocy? - spytała uprzejmie Księżna Margot.
- Tak, pięć z nich - odpowiedział Desmond, a następnie pokazał zgromadzonym wyściełany aksamitem drobny futerał, z kolekcję pięciu srebrnych, identycznie wyglądających pierścionków z trzema klejnotami.
- Aby wezwać pomoc należy przytrzymać rubin przez kilka sekund, aż zacznie świecić czerwonym promieniem światła. Każdy z pozostałych pięciu pierścionków dostaje impuls i aby odpowiedzieć należy przycisnąć szmaragd. Pierścień znajdzie dogodną lokację niedaleko celu i otworzy jednorazowy portal, który utrzyma się przez trzydzieści sekund. Jeśli zaś wystarczy drobniejsza pomoc, przyciskając szafir wzywamy na pomoc żywiołaka powietrza - “Q” wyjaśnił działanie pierścieni.
- Ten wspaniały zestaw był testowany we wszelkich warunkach i doskonale się sprawdził. Czerwony promień światła bardzo pomaga namierzyć osobę wzywającą pomoc - dodał od razu.
-
Bardzo przyjazna rzecz, zwłaszcza żywiołaki. Ten portal jest całkowicie jednorazowego użytku, czy po jakimś czasie się regeneruje jako ładunek? - Zapytał żywotnie zainteresowany August.
- Regenerują się, w około sześć dni - odpowiedział Desmond.
- Dziękuję, rozdamy je później - powiedziała zadowolona z pierścionków Księżna Margot i odebrała całą kolekcję od arcykapłana, przyglądając się jej w zamyśleniu.
- Ma pan coś przeciwko nieumarłym? - spytał Eryk.
- Naturalnie. Dla osób nie władających magią mam pierścienie Słońca - powiedział Desmond, prezentując dwa identycznie wyglądające złote pierścienie.
- Wystarczy skierować słoneczny klejnot w stronę nieumarłych i zacisnąć pięść. Chęci noszącego wystarczą, aby pierścień uaktywnił silne zaklęcie odesłania nieumarłych - wyjaśnił arcykapłan.
-
O! To zdecydowanie coś dla mnie, z chęcią bym taki przyjął. - odpowiedział od razu Piwny Rycerz przyglądając się dokładnie złotym pierścieniom, o których była mowa. Cały czas w pamięci miał niedawną walkę z zombie w posiadłości Hantrela. Gdyby wtedy miał takie magiczne wsparcie, walka najprawdopodobniej nie stanowiłaby żadnego problemu.
- Ja też poproszę. Wobec nieumarłych czuję się niezbyt skuteczna - powiedziała Lisa wychodząc do przodu i zatrzymując się tuż obok Zevrana.
- Proszę zatem - powiedział Desmond podając im po pierścieniu.
- Pamiętajcie, że macie tylko po jednym zaklęciu - przestrzegł ich oboje. Zev przyjął pierścień i przez dłuższą chwilę z zaciekawieniem mu się przyglądał. Biżuteria na ręku nie była do końca w jego stylu, no ale tutaj chodziło przede wszystkim o efekt w starciu z ewentualnymi nieumarłymi przeciwnikami, więc bez większego wahania wsunął go na serdeczny palec u lewej ręki.
- Zaś dla kolegów będących znawcami magii - zaczął Desmond spoglądając na Tanyra i Augusta,
- mamy te oto srebrne różdżki - powiedział, prezentując im przedmioty.
Tayra zmierzyła go nieprzychylnym spojrzeniem, ale nic nie powiedziała. Nie wzgardziła by taką różdżką.
- Bardzo ułatwiają rzucanie zaawansowanych zaklęć. Z taką różdżką zużywa się znacznie mniej energii mana - wyjaśnił “Q”.
-
To zdecydowanie coś dla mnie - powiedział Tanyr.
Magellan spojrzał na Augusta. Druga różdżka z pewnością przeznaczona była dla jednego z nich i musieli ustalić który z nich ją weźmie.
-
No, takie coś, to rozumiem, jeszcze kilka mikstur odnawiających energię i można ruszać na małą armię. - Krasnolud zatarł dłonie, sięgając po różdżkę, by ją wypróbować.
Tanyr skinął głową.
-
Tak, garść mikstur zdecydowanie by się nam przydała - poparł przedmówcę.
- Oczywiście, zapewnimy wam także eliksiry - odpowiedziała Księżna.