W pewnym sensie to jest RPG, ale nie ma za wiele wspólnego z normalnymi sesjami.
Fabuła jest tylko dodatkiem i to często zdeformowanym z uwagi na to że występują zastępcze, jawne role. Często też pod koniec gry, gdy robi się gorąco, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Np. w poprzedniej grałem jako Johny Bravo, a moją ukrytą rolą był "Jezus", więc teksty typu "Jestem boski" ; "Jestem oceanem miłości" same cisnęły się na usta
. Bywa zabawnie i tak do tego trzeba podejść. Bywa też że czasem ktoś się obrazi
Ale można też spróbować mafii bardziej fabularnej, choć to zdecydowanie trudniejsze.