Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2007, 22:55   #7
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Siviee spokojnie bujała się na krześle obserwując spod obszernego ronda kapelusza zgromadzonych gości. Bez słowa wysłuchała rudowłosej piękności po czym z hukiem wyprostowała krzesło i oparła łokcie o stół. Jedzenie na stole stygło jej powoli...

-"Drobiazg" mówi wielmożna pani.. -

Siviee mruknęła przeciągle zjadając trochę z talerza.

- Jak rozumiem od pięciu lat staracie się rozwiązać ten... problemik, tylko jakoś wam nie wychodzi, bo nie mieliście do dyspozycji mnie, Krasuli i Cycatej Rudej? Litości... Kogo wy chcecie nabrać? -

Uśmiechnęła się ładnie pokazując białe zęby. Ten uśmiech wręcz karykaturalnie wyglądał na twarzy umazanej lekko błotem w otoczeniu ciemnych kędziorków. Wprawnym ruchem wyciągnęła nóż zza paska i nadziała na niego najpierw chleb, potem jajko. Zjadła ze smakiem i dodała:

- Mnie jednak nie obchodzą Wasze powody. Macie złoto - macie usługę. Nie wciskajcie mi jednak bajek, rzeczy o wartości o której mówisz, pani, odzyskuje się w ciągu kilku nocy, nie lat. Mylę sie?

Uważnie spojrzała na kobietę i jej towarzyszy. Nie oczekiwała jednak odpowiedzi. Elfom czas biegł inaczej, mogli sobie pozwolić na powolne dokładnie przemyślane działania. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie kochane przez nas rzeczy chcemy mieć zawsze przy sobie. Bez względu, czy to miecz czy haftowana chusteczka. Siviee sięgnęła po przysmażony kawałek bekonu i ponownie zabujała się na krześle gryząc niedbale mięso.
 
Wernachien jest offline